Zapowiada się ciekawie, bo będzie to mecz trzeciej z czwartą drużyną ligi. W dodatku nikt nie zdobył w tym sezonie więcej goli niż Cracovia i Legia. - Ale to jeszcze nie jest gwarancja, że teraz też będzie grad bramek. Jedziemy pokazać, że ciągle idziemy w dobrym kierunku - mówi trener Cracovii.
Mecz z Cracovią będzie debiutem Stanisława Czerczesowa na ławce trenerskiej Legii. - Czy ta zmiana utrudniła nam przygotowania? Nie, to problem Legii. Oczywiście patrzymy na to, co dzieje się w Warszawie i zdajemy sobie sprawę, że to może być inny zespół niż do niedawna. Ale do meczu przystępujemy bez wielkich obaw, choć z szacunkiem dla rywala. Legia zawsze jest faworytem w meczu u siebie i rozgrywek ligowych w ogóle. Chcemy się pokazać, zagrać dobry mecz - przekonuje Zieliński.
- Dużo się mówi, że trener Czerczesow wprowadził rządy twardej ręki, ale w Polsce też mamy takich trenerów. Jak przyjeżdża ktoś zza granicy, zrobi dwa ciężkie treningi i robi się wielkie halo. To, że trening trwa dwie godziny, nie znaczy, że musi być ciężki. Na całym świecie dużo się trenuje i piłkarze jakoś sobie radzą. Niezależnie od wszystkiego Legia ma jednak najmocniejszą kadrę w Polsce - dodaje.
Trener Cracovii ma komfort wyboru, bo w drużynie nie ma kontuzji. Bez urazów do klubu wrócili kadrowicze - Bartosz Kapustka, Paweł Jaroszyński i Deniss Rakels.