W Zawiszy skaczą. Z wokandy jednego sądu na wokandę drugiego

W Zawiszy trwa walka w sądach i prokuraturach. CWZS złożył przeciwko Stowarzyszeniu Piłkarskiemu apelację od orzeczenia bydgoskiego sądu okręgowym i odwołanie w Urzędzie Patentowym. SP skarży władze CWZS w prokuraturze we Włocławku

Pod koniec lipca Walne Zgromadzenie CWZS Zawiszy wykluczyło z klubowych struktur SP Zawisza - to do tej pory jeden z członków związku. Zespoły prowadzone przez SP, w których trenują dzieci, zostały pozbawione prawa do korzystania z obiektów klubu.

Zdaniem władz CWZS działacze SP złamali wewnętrzne przepisy związku. Chodziło o to, że zastrzegli w Urzędzie Patentowym dla siebie na wyłączność nazwę "Zawisza" dla klubów piłki nożnej.

- Dla nas to złamanie podstawowych zasad. A my już w 2009 roku prosiliśmy SP, żeby zrezygnowało z takich działań - podkreśla wiceprezes CWZS Zawisza, Dariusz Bednarek.

Kilka tygodni temu Urząd Patentowy przyznał wyłączność na logo i znak Stowarzyszeniu Piłkarskiemu. W decyzji napisał m.in., że ma ono prawo do używania nazwy Zawisza na potrzeby "reklamy, wynajmu powierzchni reklamowych, organizowania imprez sportowych piłki nożnej, organizowania zawodów piłki nożnej, usług świadczonych przez kluby piłki nożnej, prowadzenia klubów sportowych piłki nożnej, organizowania klubów sportowych piłki nożnej".

CWZS nie rezygnuje. - Walczymy dalej w tej sprawie. Złożyliśmy odwołanie od tej decyzji, zanim się jeszcze uprawomocniła. Będziemy czekać - informuje Bednarek. To pierwsza kwestia, która czeka na rozstrzygnięcie w apelacji.

Stowarzyszenie Piłkarskie kontratakowało natomiast w bydgoskim sądzie okręgowym w sprawie wykluczenia ze struktur CWZS. Skutecznie, bo sąd wstrzymał wykonalność uchwały "do czasu rozpoznania niniejszej sprawy przez Sąd Polubowny" - napisała sędzia Hanna Daniel.

Zarząd SP informował wcześniej, że chcieli Sądu Polubownego: "takie rozwiązanie było przez nas proponowane podczas Walnego Zebrania Związku i pozostało bez jakiejkolwiek reakcji delegatów".

W Sądzie Polubownym spotkają się więc niedługo przedstawiciele obu zwaśnionych stron oraz specjalny arbiter-mediator. - Wszyscy członkowie zarządu CWZS, poza ludźmi z SP, głosowali w lipcu za wykluczeniem. Ciągle twardo stoimy na stanowisku, że Stowarzyszenia działało na szkodę Zawiszy - mówi Bednarek.

Dalszy ciąg ma także sprawa postępowania przed Urzędem Patentowym. Po zawiadomieniu złożonym przez SP Prokuratura Rejonowa we Włocławku wszczęła na początku października dochodzenie w sprawie posłużenia się przez władze CWZS fałszywym dokumentem. Jaki to dokument - nie wiadomo. Nie udało się nam wczoraj skontaktować z rzecznikiem prokuratury we Włocławku. SP już wcześniej podały, że nie będą informować, co to za dokument.

- I ja nic o tym także nie wiem - dodaje wiceprezes Bednarek. - Martwię się jednym, że ta konfrontacja może zagrozić przyszłości całego CWZS i działaniu wszystkich stowarzyszeń.

Przypomnijmy, że konflikt w klubie zaczął się, gdy w grudniu 2013 roku, podczas tzw. okrągłego stołu zwołanego przez prezydenta Rafała Bruskiego, działacze SP poparli kiboli Zawiszy. Nie potępili wówczas awantur na stadionie. Zrobili to dopiero później.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.