BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Porażka w Pucharze Polski, a następnie dwie przegrane w ekstraklasie - tak przed przerwą w rozgrywkach spisywali się piłkarze Jagiellonii. Podczas pauzy mieli więc nad czym pracować. Problem jednak w tym, że treningi przebiegały w mocno okrojonym składzie. Z Białegostoku na zgrupowania różnych reprezentacji wyjechało aż 11 zawodników. Niektórzy z nich na treningu w klubie stawili się dopiero w czwartek.
Jak wpłynie przerwa?
- W pierwszym tygodniu mocniej potrenowaliśmy, mieliśmy zajęcia na siłowni, ćwiczyliśmy dwa razy dziennie. To prawda, że niektórych zawodników nie było, ale liczę na to, że z Łęcznej wrócimy z dobrym wynikiem - mówi pomocnik Jagiellonii Taras Romanczuk.
Trening Jagiellonii AGNIESZKA SADOWSKA
- Nie mogliśmy normalnie trenować, ale nie ma co narzekać. Dla klubu to dobrze, że jest tylu reprezentantów, a my musimy sobie z tym poradzić, to dla nas nowe doświadczenie - dodaje trener Michał Probierz, a trzeba wspomnieć, że obecna przerwa na kadrę była drugą w trwającym sezonie. W pierwszym spotkaniu po pierwszej pauzie (wówczas też wielu zawodników wyjechało z Białegostoku na zgrupowania) Jagiellonia przegrała 1:3 ze Śląskiem Wrocław. W pierwszej połowie tamtej konfrontacji podopieczni Michała Probierza prezentowali się nieźle, mieli kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli, ale ich nie wykorzystali. Po zmianie stron zaprezentowali się już gorzej, niektórzy z graczy nie wytrzymali trudów spotkania. Czy teraz więc szkoleniowiec znalazł jakiś złoty środek na to, żeby optymalnie przygotować, wkomponować kadrowiczów?
- Nie ma złotych środków. Dopiero po meczu można powiedzieć, czy dany pomysł był dobry. Przed spotkaniem wydaje się, że dokonało się dobrych wyborów. Każdy trener chce wystawić jak najsilniejszy skład i chce wygrać. Chcemy, żeby to dobrze wyglądało i mam nadzieję, że kierunek, który obraliśmy, nas do tego zaprowadzi - stwierdza Michał Probierz i dodaje: - Musimy kadrowiczów znowu wkomponować w zespół. Po poprzedniej przerwie, przed meczem ze Śląskiem było to trudne. Dlatego musimy to teraz wypośrodkować.
Bez sentymentów
Jednym z kadrowiczów Jagiellonii jest Fedor Cernych. 24-letni Litwin zagrał w ostatnim czasie w dwóch spotkaniach reprezentacji. Najpierw był zremisowany 1:1 mecz ze Słowenią, a następnie porażka 0:3 z Anglią.
Fedor Cernych SRDJAN ZIVULOVIC/REUTERS
- Jestem trochę zmęczony, ale jest jeszcze parę dni do spotkania w lidze. W kadrze w dwóch meczach zagrałem na skrzydle. Chociaż można powiedzieć, że z Anglią grałem nie jak skrzydłowy, a piąty obrońca - uśmiecha się Cernych, który do Jagiellonii trafił z ekipy z Łęcznej. W barwach Górnika wystąpił jeszcze w sześciu pierwszych kolejkach obecnego sezonu.
- To będzie dla mnie szczególny mecz. Górnik był moim pierwszym klubem w Polsce. W Łęcznej mam kolegów, z niektórymi z nich nadal jestem w kontakcie, dzwonimy do siebie. Nie mam jednak nikomu nic do udowodnienia. Spędziłem tam fajny rok, poznałem dużo dobrych ludzi. Na boisku nie będzie jednak sentymentów. Koledzy będą przed i po meczu, a nie w trakcie - zapowiada Cernych, a z kolei w barwach Górnika gra obecnie Łukasz Tymiński, który w poprzednim sezonie był jeszcze zawodnikiem Jagiellonii. Po zakończonych rozgrywkach wygasła mu umowa z klubem z Białegostoku. W sprawie nowego kontraktu strony nie doszły do porozumienia.
Gliwice. Piast - Górnik Łęczna 3:0 JAN KOWALSKI
- Bardzo chcę zagrać w tym meczu. Wspomnienia mam dobre, ale jeżeli będzie mi dane zagrać, to chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony. Sentymentów nie będzie - stwierdza pomocnik na łamach oficjalnego serwisu internetowego klubu z Łęcznej.
Derby ściany wschodniej
Na tej stronie sobotnie starcie reklamowane jest też jako "derby ściany wschodniej", a ważny jest to mecz m.in. z tego względu, że oba zespoły sąsiadują w ligowej tabeli. Po 11 kolejkach tak Jagiellonia, jak też Górnik mają w swym dorobku po 14 punktów. Tyle samo "oczek" mają też trzy inne drużyny. Zresztą różnice punktowe w tabeli pomiędzy drużynami są niewielkie. Będący na dziewiątej pozycji białostoczanie do trzeciej Cracovii tracą cztery "oczka".
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:3. Taras Romanczuk MARCIN ONUFRYJUK
- W poprzednim sezonie u siebie wygraliśmy z Górnikiem 2:1 po dwóch megagolach Mateusza Piątkowskiego. Na wyjeździe był z kolei bezbramkowy remis. Było to wtedy bardzo ciężkie spotkanie i takie też pewnie będzie to sobotnie - przypuszcza Taras Romanczuk.
- Musimy się przełamać i mam nadzieję, że z Łęcznej wywieziemy trzy punkty - dodaje Fedor Cernych, a trener Michał Probierz stwierdza: - W lidze nie ma łatwych spotkań, z każdym trzeba walczyć. W ostatnim czasie mieliśmy trudne momenty, nie wykorzystywaliśmy sytuacji do zdobycia goli i przegrywaliśmy. Teraz musimy wrócić do solidnej defensywy. Co prawda nie było zbyt wielu możliwości do treningu, aby to poprawić, ale chcieliśmy też fizycznie wzmocnić zespół i mam nadzieję, że będzie to lepiej wyglądało.
W sobotnim spotkaniu do dyspozycji szkoleniowca nie będą jeszcze wracający do treningów po problemach zdrowotnych Łukasz Sekulski i Martin Baran. Powinien być za to gotowy do gry zmagający się ostatnio z urazem Przemysław Frankowski.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl
Program spotkań 12. kolejki
Piątek : Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze (godz. 18); Śląsk Wrocław - Korona Kielce (godz. 20.30).
Sobota : Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice (godz. 15.30); Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok (godz. 18, sędzia Krzysztof Jakubik - Siedlce); Lech Poznań - Ruch Chorzów (godz. 18).
Niedziela : Wisła Kraków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza (godz. 15.30); Legia Warszawa - Cracovia, (godz. 18).
Poniedziałek : Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin (godz. 18).
