Hala może pomieścić 15,2 tys. widzów. W ubiegłym sezonie była prawdziwą twierdzą, w której gorycz porażki musiały przełknąć takie tuzy jak THW Kiel, PSG czy KIF Kolding. W sumie mistrzowie Chorwacji przegrali u siebie tylko raz. Było to w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z FC Barcelona, która - jak się później okazało - triumfowała w całych rozgrywkach.
Dla chorwackiej młodej drużyny dotarcie do ćwierćfinału było sporym sukcesem, bo powtórzyła wyczyn starszych kolegów z sezonu 2011/12.
- Teraz też chcielibyśmy dotrzeć do ćwierćfinału, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to o wiele trudniejsze zadanie - podkreślają w chorwackim klubie. - Najbardziej realistycznym celem jest wyjście z grupy, a to nam zapewni zajęcie piątego lub szóstego miejsca. Będziemy się o nie bić z Celje, Wisłą Płock i Besiktasem. Dołożymy też wszelkich starań, aby zaszokować niektórych gigantów w naszej grupie.
I na inaugurację Championa League ta sztuka im się udała. W bardzo dobrym stylu rozprawili się z THW Kiel, wygrywając 29:22. W drugim meczu u siebie przegrali po niesamowitej końcówce z MVM Veszprem (20:21).
W tym sezonie Arena Zagrzeb może pochwalić się najwyższą frekwencją na meczach Ligi Mistrzów. Pojedynki z THW Kiel I MVM Veszprem obejrzało w sumie 23,8 tys. widzów.
Płoccy piłkarze ręczni ruszają w podróż do Zagrzebia w piątek z samego rana. Z Warszawy polecą do Wiednia, gdzie przesiądą się na samolot do Zagrzebia. Jeszcze w piątek mają w planach trening w hali Kutija Šibica (HC Zagrzeb rozgrywa w niej mecze w SEHA League). Drugi trening podopieczni Manolo Cadenasa odbędą w sobotę przed południem w Arenie Zagrzeb. Mecz rozpocznie się o godz. 20. Transmisja na żywo w Canal+ Sport.