Rekordowe zwycięstwo Floty Świnoujście w A klasie

Flota Świnoujście, która do maja walczyła w I lidze piłkarskiej, pobiła swój strzelecki rekord na nizinach polskiej piłki nożnej.

Flota przez 7 lat walczyła w I lidze. Najczęściej należała do ligowej czołówki, ale nie przekładało się to na wysokość budżetu, pozyskiwanie nowych sponsorów. Gdy na klub obraziły się władze miasta - Flota próbowała uratować się małżeństwami z różnymi biznesmenami, ale te związki tylko przyspieszyły upadek.

Latem zawiązano nową Flotę, zgłoszono ją do rozgrywek A klasy. Cel na ten sezon - awans. Udało się zbudować zespół na grupie młodzieżowców oraz kilku doświadczonych ligowcach.

I właśnie jeden z weteranów - Grzegorz Skwara - rozpoczął festiwal strzelecki w meczu z Orłem Prusinowo, który należy do najsłabszych ekip A klasy. W sumie Flota wygrała... 26:0! I dodajmy, że kilkanaście razy trafiła w słupek bądź poprzeczkę lub przestrzeliła w idealnych okazjach.

- Cóż o tym meczu napisać? Na pewno to, że ci co na nim nie byli nieprędko będą mieć podobną okazję obejrzenia na raz tylu bramek. Oczywiście, hejterzy już piszą "czym wy się podniecacie", ale pozwolę sobie zauważyć, że takich wyników nie osiągają nawet Niemcy z Andorą. A przecież nie grają w tej samej lidze. Cieszyć się, czy płakać? Odpowiedź jest raczej oczywista: cieszyć się, że wygraliśmy 26-0, a martwić, że gramy nie tam, gdzie jest nasze miejsce. Nie mniej należą się gościom słowa najwyższego uznania. Wiedzieli gdzie jadą, musieli liczyć się z klęską, a jednak przyjechali, choć bez rezerwowych. Grali fair, nie było ani jednej żółtej kartki. Tak właśnie powinien wyglądać sport. A czy wygląda? Szkoda, że tylko w A klasie - podsumował w klubowej relacji Waldemar Mroczek, archiwista i spiker Floty Świnoujście.

Dotychczas bramkowy rekord Floty wynosił 13:0 (w meczu z Jastrzębiem Łosośnica z 29 sierpnia 2015).

Copyright © Agora SA