Na finiszu Astoria nie dała rady Zniczowi

Bydgoscy koszykarze dopiero w końcówce meczu w Pruszkowie przegrali ze Zniczem. Prowadzili na 3,5 minuty przed zakończeniem spotkania, ale potem nie zdołali już z gry trafić do kosza rywali.

W 36 min pojedynku Karol Kutta rzucił trójkę i Astoria wygrywała 67:66. W kolejnej akcji, po czasie na żądanie trenera Znicza, takim samym zagraniem odpowiedział Damian Janiak. Gdy na zegarze widniała 36 min 38 sekunda spotkania, z dystansu trafił Mikołaj Grod i bydgoszczanie prowadzili 70:69. Serial trójek nadal trwał, bo celnie rzucił dla Znicza w rewanżu Kamil Czosnowski (70:72). Przez kolejne dwie minuty zawodnikom Astorii nie udało się niestety zdobyć z gry punktów. Nieudane były kolejne próby Huberta Mazura i Groda zza linii 6,75 m. Dopiero 2 sekundy przed końcem jeden rzut wolny wykorzystał Piotr Robak.

I-ligowcy z Bydgoszczy słabo zagrali na deskach. Przegrali zbiórki aż 23:43. Nie dawali rady w walce pod tablicami. Szczególnie groźny był rezerwowy Znicza, Dawid Słupiński - najskuteczniejszy także koszykarz gospodarzy w meczu w Pruszkowie.

Bydgoszczanie przegrali drugi mecz w sezonie. Tydzień wcześniej ulegli w Krośnie. W sobotę we własnej hali zagrają ze Spójnią Stargard Szcz. (początek o 19).

Znicz - Astoria 75:73 (23:19, 20:19, 15:17, 15:16)

Astoria: Mazur 20 (4), Szyttenholm 19, Lewandowski 10, Robak 4, Laydych 0 oraz Grod 10 (2), Kutta 5 (1), Barszczyk 2, Fatz 1

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.