Jop zakończył piłkarską karierę w 2011 r. Grał w Górniku, a trener
Adam Nawałka powiedział mu, że nie widzi go w składzie. Piłkarz rozwiązał więc umowę i więcej do profesjonalnego uprawiania futbolu nie wrócił.
O zakończeniu kariery nie przesądziła jednak wyłącznie sytuacja Jopa w Górniku. Od 2000 r. były reprezentant Polski zmagał się z poważną chorobą, a dwa lata temu przeszczepiono mu wątrobę.
Wcześniej media informowały, że otarł się o śmierć. - Przechodziłem tak zwaną kwalifikację do przeszczepu, sprawdzano zdolność do przetrwania operacji. Czułem się słabo. Miałem nawracające gorączki, stany zapalne. Wątroba była bardzo mocno uszkodzona, ale sytuacja nie była tak dramatyczna, jak wtedy podano. Przez trzy dni odpisywałem na SMS-y od znajomych - wspomina Jop w rozmowie z portalem
Onet.pl.
Teraz sytuacja byłego wiślaka jest stabilna. - Najważniejsza jest kontrola, obserwacja, sprawdzanie poziomu immunosupresantów w organizmie. Teoretycznie, organ może zostać odrzucony, ale funkcjonuję normalnie. Medycyna jest już na takim poziomie, że da się temu przeciwdziałać. 30 lat temu byłaby zupełnie inna rozmowa - dodaje.
Cały wywiad o chorobie i karierze Jopa
tutaj.