Pogoń Baltica wygrywa w meczu na szczycie i wraca na fotel lidera

Szczypiornistki Pogoni Baltica nadal niepokonane. Po zwycięstwie nad mistrzem kraju MKS Lublin ponownie objęły prowadzenie w tabeli.

Spotkanie dwóch najlepszych zespołów w tym sezonie rozpoczęło się od wymiany ciosów. Pierwsze minuty to typowa gra bramka za bramkę, jednak z czasem inicjatywę zaczęły przejmować szczecinianki. W 10. minucie Pogoń Baltica wyszła na prowadzenie 7:3 i, jak się później okazało, kontrolowała przebieg spotkania już do końca pierwszej połowy meczu. W drużynie Adriana Struzika w końcu od początku funkcjonowały skrzydła, dzięki czemu zarówno Patrycja Królikowska, jak i Joanna Gadzina regularnie trafiały do siatki.

Rywalki z Lublina cały czas były natomiast zagubione. Grały wolno, bez pomysłu, a dwie kluczowe zawodniczki - Marta Gęga i Iwona Niedźwiedź - nie mogły się wstrzelić. Albo rzucały niecelnie, albo na drodze stawała świetnie dysponowana Adrianna Płaczek. W 20. minucie szczecinianki prowadziły 11:7. Ostatnia część pierwszej odsłony meczu to już popis nieskuteczności z obu stron. Pogoń bez większych problemów utrzymała jednak dystans nad zespołem z Lublina i do przerwy było 13:8. Choć w środowy wieczór Azoty Arena nie była wypełniona zbyt szczelnie, to doping fanów prowadził szczecinianki do sprawienia niespodzianki.

Przerwa w początkowej fazie nie obudziła lublinianek. Od początku drugiej części szalała skrzydłowa Joanna Gadzina, która rzuciła kilka bramek, w tym jedną z koła. Skuteczna gra w ofensywie oraz bezradność piłkarek MKS Selgros sprawiły, że Pogoń w 40. minucie prowadziła 20:12.

Od tego momentu zawodniczki Struzika zacięły się i przez sześć minut nie potrafiły pokonać bramkarki rywala. Mimo szarpanej gry do siatki trafiały natomiast lublinianki i odrobiły kilka bramek. Trener Struzik miał coraz bardziej zasępioną minę, a na trybunach, zamiast gorącego dopingu, kibice zaczynali się coraz bardziej niepokoić. W 50. minucie na tablicy wyników było już tylko 22:19 dla szczecinianek.

W ostatniej fazie spotkania rywalki doszły Pogoń na jedną, dwie bramki i gospodynie co chwilę musiały uciekać. W porę o przerwę poprosił jednak Adrian Struzik i na samym finiszu Pogoń znowu nawiązała do pierwszej części spotkania. Dwie świetne interwencje Płaczek i kilka skutecznych kontrataków ostatecznie przechyliły szalę wygranej na korzyść Pogoni, a hala mogła świętować zwycięstwo i awans na pozycję lidera.

Pogoń Baltica Szczecin - MKS Lublin 29:23 (13:8)

PB: Płaczek, Kozłowska - Szczecina 4, Głowińska 3, Królikowska 5, Jaszczuk 2, Gadzina 9, Koprowska 0, Stasiak 6, Zimny 0, Masna 0.

Copyright © Agora SA