Czy Piast Gliwice może pokrzyżować szyki faworytom? Podyskutuj na Facebooku >>
Kamil Vacek przeniósł się do Piasta, by poszukać wysokiej formy. I znalazł ją bardzo szybko. Dość powiedzieć, że mówi się już o jego powrocie do reprezentacji Czech. - W ogóle się na tym nie skupiam, ale wierzę, że jak będę kontynuował swoją grę, to trener mnie zauważy. Podchodzę do tego z pokorą. Dla mnie bardzo ważne jest to, że gram regularnie. Na boisku czuję się świetnie. Mam nadzieję, że to widać - mówi Vacek.
Podczas meczu we Wrocławiu szczególnie zależało mu na tym, by pokazać się... rodzicom. - Byli na trybunach, bo z mojej rodzinnej miejscowości, Usti nad Orlici, do Wrocławia jest rzut beretem. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy na oczach moich bliskich - dodaje pomocnik Piasta.