PSG - Orlen Wisła. Bramkarz Omeyer zatrzymał nafciarzy

39-letni bramkarz PSG Francuz Thierry Omeyer stanął na drodze do szczęścia piłkarzom ręcznym Orlen Wisły, którzy w niedzielę w drugiej kolejce Ligi Mistrzów zmierzyli się w Paryżu z naszpikowanym gwiazdami PSG. Po wyrównanym spotkaniu to właśnie jego interwencje przesądziły o tym, że płocczanie przegrali 24:29 (13:16).

- Paryżanie zbudowali zespół za wielkie pieniądze. W porównaniu z poprzednimi latami różnica jest taka, że mają bardziej wyrównany skład na światowym poziomie - powiedział tuż przed meczem mieszkający od 23 lat we Francji trener Marek Motyczyński. To właśnie z nim Wisła zdobyła pierwszy medal i Puchar Polski.

- Mimo że w PSG występują gwiazdy europejskiej piłki ręcznej, to jednak zadaniem trenera jest tak nimi zarządzać, by to zaczęło grać - dodał Motyczyński. - Przewagą Wisły jest to, że tworzy bardziej zgrany kolektyw. Udowodnili to w zremisowanym meczu z Veszprem, który według mnie był najlepszym w historii płockiego klubu. Jeśli płocczanie zagrają tak samo z PSG, to możemy być świadkami niespodzianki.

Podopieczni Manolo Cadenasa zaczęli jednak zbyt spokojnie, za mało agresywnie w obronie, nieskutecznie w ataku. Po siedmiu minutach przegrywali 1:4, w tym czasie jedyne trafienie dla Orlen Wisły zaliczył Nemanja Zelenović. Prawy rozgrywający płockiego zespołu miał jednak też kilka błędów, a po kolejnej stracie zastąpił go Angel Montoro. Trener Cadenas poprosił o czas. Po wznowieniu gry i bramce Nikoli Karabaticia nafciarze przegrywali już różnicą czterech goli (1:5), ale od tego momentu zaczęli odrabiać straty. Bardzo dobrze funkcjonował blok defensywny, płocczanie znaleźli też sposób na dobrze dysponowanego bramkarza PSG Thierry'ego Omeyera. Po 18 minutach na tablicy wyników był remis (7:7).

Od tego momentu na parkiecie zaczęła się twarda walka. Swoje dołożyli też sędziowie z Łotwy, którzy podjęli kilka niezrozumiałych decyzji. Nic też dziwnego, że na płockiej ławce trenerskiej aż kipiało od emocji. Tak bardzo, że trener Cadenas najpierw został upomniany żółtą kartką, a w końcówce ukarany dwoma minutami kary. W tym samym czasie łotewscy arbitrzy odesłali na ławkę kar Miljana Pusica i płocki zespół grał w podwójnym osłabieniu. Gospodarze, którzy po raz pierwszy w tym sezonie byli prowadzeni przez duet trenerski Zvonimir Serdarusić i Staffan Olsson, na szczęście nie potrafili tego wykorzystać. Bardzo dobrze bronił Rodrigo Corrales.

Nafciarze schodzili do szatni, mając do odrobienia trzy bramki, drugą połowę rozpoczęli z dużym animuszem i w 42. minucie doszli na remis (21:21). Ale właśnie wtedy płocczanom brakowało zimnej krwi w sytuacjach sam na sam z francuskim bramkarzem, dzięki któremu PSG odniosło pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Kolejny pojedynek w Champions League piłkarze ręczni Orlen Wisły zagrają w sobotę na wyjeździe z Celje Pivovarna Lasko.

Sponsorem relacji z meczu Orlen Wisły z PSG Handball jest Auto Forum Autoryzowany Dealer Marek Mercedes, Volkswagen, Hyundai, Skoda.

Paris-SG: Omeyer, Annonay - Melic 1, Mollgaard 1, Vori, Barachet 3, Gunnarsson, Abalo 1, Luka Karabatic 6, Hansen 6, Narcisse 1, Onufryienko, Honrubia 3, Nikola Karabatic 7, M'Tima

Wisła: Corrales (16 obron), Wichary - Kwiatkowski, Daszek, Racotea 1, Wiśniewski 1, Pusica, Ghionea 3, Rocha 5, Zelenovic 1, Montoro 3, Tarabochia 1, Konitz, Oneto 1, Nikcevic 3, Zhitnikov 5

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.