MKS Selgros deklasuje. Ruch srogo ukarany

PGNiG Superligi nabierają tempa. W czwartej kolejce szczypiornistki MKS Selgros bardzo pewnie pokonały Ruch Chorzów i to mimo tego, że nadal w drużynie Sabiny Włodek panuje szpital.

W chorzowskiej hali MOSiR zmierzyły się dwie najbardziej utytułowane drużyny w historii żeńskiej piłki ręcznej. Aktualne mistrzynie Polski z Lublina w sumie zdobyły już 18 razy tytuł najlepszej ekipy w kraju. Natomiast Ruch Chorzów ma na koncie dziewięć mistrzostw, ale ostatni złoty medal jest już tylko mglistym wspomnieniem, bo został zdobyty w 1980 roku.

Faworytem tego spotkania był oczywiście zespół MKS Selgros, i to mimo tego, że trenerka Sabina Włodek nadal nie mogła skorzystać z aż pięciu kontuzjowanych zawodniczek. W Chorzowie nie mogły zagrać: Joanna Drabik, Agnieszka Kocela, Alesia Mihdaliova, Honorata Syncerz i Kristina Repelewska. Do zdrowia powróciła natomiast kołowa Joanna Szarawaga.

Na początku sezonu zdecydowanie lepiej prezentują się zawodniczki z Lublina. Jak na razie są niepokonane i straciły tylko punkt w spotkaniu z mocnym w tym sezonie Startem Elbląg. Chorzowianki spisują się znacznie słabiej, bo na koncie mają tylko dwa oczka po pokonaniu Piotrcovii Piotrków Trybunalski.

Od pierwszych minut na parkiecie istniał tak naprawdę tylko jeden zespół. Aktualne mistrzynie Polski całkowicie zdominowały rywalki. Już po kwadransie było 11:3 dla MKS, a w tym fragmencie gry szczególnie imponowała skutecznością Marta Gęga (cztery gole), a w bramce pomagała koleżankom wracająca do świetnej dyspozycji po długiej kontuzji Weronika Gawlik. W kolejnym fragmencie gry sytuacja na boisku nie zmieniała się. Lublinianki grały twardo w obronie i skutecznie grały z kontry. Swoje gole dorzucały skrzydłowe Jessica Quintino i Małgorzata Rola. MKS grał na tyle pewnie, że nie miał problemu ze zdobywaniem bramek nawet wtedy, gdy grał w osłabieniu. Do przerwy w ekipie gospodyń jedynie Joanna Rodak starała się dotrzymać kroku szczypiornistkom z Lublina. Rzuciła w tym okresie połowę bramek Ruchu, ale po 30 min na tablicy wyników było już 20:8 dla MKS.

Druga połowa spotkania niczym się nie różniła od pierwszej części. Lublinianki pewne swego spokojnie kontrolowały przebieg spotkania i powiększały swoją przewagę. Przyjezdne nawet przez chwilę nie postawiły się dużo bardziej utytułowanym szczypiornistkom MKS. Kara za to była sroga, bo zeszły z parkietu z bagażem 35 goli. W sobotę w hali Globus MKS zmierzy się z KPR Jelenia Góra.

KPR Ruch Chorzów: Montowska, Ciesiółka - Rodak 7, Żakowska 6, Benducka 2, Masłowska 1, M. Drażyk 1, Tkacz 1, Jaroszewska 1.

MKS Selgros Lublin: Gawlik, Dzhukeva - Rola 7, Kozimur 5, Charzyńska 4, Szarawaga 4, Niedźwiedź 4, Gęga 4, Bijan 3, Quintino 2, Skrzyniarz 2

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.