Podbeskidzie Bielsko-Biała. Władze klubu zaniepokojone nietolerancją wobec uchodźców

Kibice Podbeskidzia Bielsko-Biała zapowiedzieli, że nie będą dłużej wspierać swojej drużyny. Poszło o flagę z napisem "Komisjo Ligi - dokąd zmierzacie STOP ISLAMIZACJI".

Jesteś kibicem z Bielska-Białej? Dołącz do nas na Fejsie! >>

Wspomniana na wstępie flaga została wywieszona na trybunach podczas meczu z Wisłą Kraków. Klub zażądał jej usunięcia. W odpowiedzi stowarzyszenie kibiców wydało oświadczenie, w którym zapowiada, że nie będzie dłużej wspierać zespołu.

"Nie będziemy przychodzić na mecze, gdzie jesteśmy niechciani i traktowani jak najgorsi przestępcy. Nasza decyzja ulegnie zmianie, gdy prezes Wojciech Borecki oraz kierownik do spraw bezpieczeństwa Lesław Czyż podadzą się do dymisji" - napisali kibice.

W odpowiedzi oświadczenie wydał również klub.

"W związku z intensywnymi protestami kibiców na wielu stadionach władze Ekstraklasy SA, jak również naszego klubu zaniepokojone są nasilającymi się zjawiskami ksenofobii i nietolerancji wobec uchodźców z Bliskiego Wschodu. Wobec powyższego przed meczem Podbeskidzie - Wisła Kraków władze klubu na czele z prezesem Wojciechem Boreckim, kierownikiem ds. bezpieczeństwa Lesławem Czyżem i przedstawicielem klubu ds. współpracy z kibicami Dorotą Pieczką zorganizowały spotkanie w siedzibie klubu z przedstawicielami SSK w celu omówienia niepokojących zjawisk. Podczas rozmowy przedstawiciele SSK zapewnili, że transparentów o niestosownej treści na meczu nie będzie. Słowa nie dotrzymali i w trakcie meczu wywieszone zostały dwa transparenty o treści ściśle niezwiązanej z widowiskiem sportowym. Pomimo kilkakrotnych próśb i wezwań transparenty te nie zostały usunięte. Tym samym klub został narażony na ewentualne dalsze konsekwencje ze strony Ekstraklasy SA i Komisji Ligi, przed którą przedstawiciel klubu został wezwany do złożenia wyjaśnień. Przypadki innych klubów pokazują, jak surowe kary grożą za tego typu naruszenia.

Na tak drastyczne złamanie zasad współpracy klub nie może pozostać obojętny, zwłaszcza że był dotychczas zwykle przychylny wszelkim prośbom kibiców (udostępniał pomieszczenie na stadionie, przychylał się do wniosku SSK w zakresie prowadzenia sprzedaży gadżetów podczas meczów, zapewniał korzystne ceny karnetów na sektory SSK). Była to jednak współpraca jednostronna: mieniący się zagorzałymi kibicami członkowie SSK wulgarnie odnosili się do władz i pracowników klubu, w niewielkim stopniu angażowali się we wspieranie drużyny podczas meczów wyjazdowych, a zachowaniem podczas meczu z Wisłą Kraków przekroczyli wszelkie dopuszczalne normy kulturowe i obyczajowe. Kibice oprócz eksponowania zabronionych symboli i haseł oraz rasistowskich i wulgarnych okrzyków obrażali zawodników, prezesa klubu, współpracujące z klubem podmioty. Przed końcem meczu kibice, zapominając o dopingu dla drużyny będącej w trudnym momencie, opuścili swój sektor i z nieznanych przyczyn protest przenieśli pod pomieszczenie pracy dla dziennikarzy, gdzie intensywnie utrudniali im wykonywanie obowiązków zawodowych.

W związku z zaistniałą sytuacją klub nakazał Stowarzyszeniu Sympatyków Klubu opuszczenie zajmowanego pomieszczenia na stadionie. Ponadto wobec osób zachowujących się w sposób wulgarny i niestosujących się do poleceń służb porządkowych wyciągnięte zostaną daleko idące konsekwencje.

Nie możemy pozwolić na łamanie ustalonych zasad współpracy, łamanie regulaminów ustalonych przez władze TS Podbeskidzie SA, a także godzić się na eskalację wulgaryzmów i agresji na stadionie".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.