Osłabiony MKS zagra z Olimpią. Byłe zawodniczki postraszą?

W kadrze MKS Selgros brakuje aż sześciu zawodniczek. Mimo to są faworytkami w spotkaniu z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. W zespole Olimpii czołowymi postaciami są byłe zawodniczki lubelskiego klubu.

Ostatni mecz ligowy zawodniczki Sabiny Włodek rozegrały w Gdyni. Pokonały tam Vistal (21:20), ale łatwo nie było, bo lublinianki zagrały bardzo osłabione. Z powodu kontuzji nad Bałtykiem zabrakło czterech niezwykle ważnych szczypiornistek: Joanny Drabik, Agnieszki Koceli, Alesi Mihdaliovej i Joanny Szarawagi, które dołączyły do wcześniej kontuzjowanych Honoraty Syncerz i Kristiny Repelewskiej. Na kole kontuzjowane koleżanki zastępowała nominalna rozgrywająca Edyta Charzyńska, która zdobyła pięć bramek. Niestety w spotkaniu z Olimpią-Beskid Nowy Sącz żadna z kontuzjowanych zawodniczek najprawdopodobniej nie będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego MKS. Rywalki dobrze zaczęły sezon. Najpierw minimalnie przegrały z Piotrcovią Piotrków Trybunalski (23:25), a w ostatniej kolejce wygrały z beniaminkiem AZS Łączpol AWFiS Gdańsk (33:27). Ważnymi postaciami ekipy z Nowego Sącza są dwie dobrze znane w Lublinie zawodniczki - Olga Figiel i Dagmara Nocuń. Figiel w ostatnim meczu zdobyła osiem bramek, a Nocuń, która nadal jest zawodniczką MKS, tylko wypożyczoną do Olimpii, rzuciła cztery.

W poprzednim sezonie tylko w meczu w Nowym Sączu lublinianki miały problem, bo wygrały tylko 27:24. W rewanżu było już 41:29.

Początek sobotniego spotkania w hali Globus o godzinie 18.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.