Jonsson kontra Gollob. Wyścig po bydgoską Polonię

Andreas Jonsson chce kupić Polonię. Jest jednym z trzech chętnych na żużlową spółkę. Głównym rywalem szwedzkiego żużlowca jest Władysław Gollob

Wczoraj ratuszowy zespół ds. negocjacji sprzedaży akcji ŻKS Polonia ogłosił, że trzy oferty spełniają wymogi formalne. Wśród nich są propozycje złożone przez Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe "Polonia", Bydgoskie Towarzystwo Sportowe oraz Andreasa Jonssona.

- Negocjacje z wszystkimi oferentami rozpoczną się niezwłocznie - poinformowali członkowie zespołu. Na początku było czterech chętnych i na tym etapie odpadł jeden z nich. Kim był - nie wiadomo.

Wcześniej swoje chęci kupienia Polonii ogłosiły BTŻ Polonia oraz Władysław Gollob. Bydgoskie Towarzystwo Sportowe to klub przez niego założony i kontrolowany. Zawodnikiem BTS jest m.in. Oskar Ajtner-Gollob, syn Jacka.

Największą sensacją jest oferta złożona przez Andreasa Jonssona. Szwedzki żużlowiec, który startował w Polonii aż siedem lat (sezony 2004-2010), jest od roku 2011 zawodnikiem Falubazu Zielona Góra. Przypomnijmy, że Jonsson przyszedł do Polonii w krytycznym dla żużla bydgoskiego momencie. Po likwidacji BKS Polonii i odejściu z klubu Tomasza Golloba groził upadek zespołu ze Sportowej. Dla uratowania drużyny z inicjatywy Bogdana Sawarskiego powstało BTŻ Polonia. To stowarzyszenie poprowadziło zespół. W pierwszym sezonie Jonsson, praktycznie w pojedynkę, uratował zespół przed spadkiem z ekstraligi. W kolejnych dwóch Polonia zdobyła brąz i srebro - dwa ostatnie medale drużynowych mistrzostw Polski. W 2007 niestety, po raz pierwszy w historii, klub spadł z ekstraligi.

Choć Jonsson od czterech lat jeździ w Falubazie, z Bydgoszczą ciągle jednak wiele go łączy, m.in. sprawy biznesowe. Jego menedżerem i wspólnikiem jest bydgoszczanin Dawid Kozioł. Szwed inwestował np. w nieruchomości na terenie miasta. Najpoważniejszym rywalem będzie Władysław Gollob i jego Bydgoskie Towarzystwo Sportowe. Jako jedyny z trzech chętnych podał już kilka szczegółów, jak wyobraża sobie dalsze funkcjonowanie Polonii. W rozmowie z "Expressem Bydgoskim" mówił, że jego ideą jest oparcie zespołu na wychowankach i ma pomysł na obniżenie wynagrodzeń zawodników.

BTŻ ma najmniejsze szanse. Już raz w tym roku się wycofało z kupna spółki. Było to trzy miesiące temu, za pierwszym podejściem do sprzedaży. BTŻ zrezygnowało w ostatniej chwili. Cena za akcje była wówczas symboliczna - po jednym groszu za akcję, w sumie 1229 złotych. Na przeszkodzie stanęła wysokość miejskiej dotacji dla nowego właściciela - ratusz gwarantował 8,5 mln do 2019 roku. Ważniejsza była jednak konieczność spłaty zadłużenia. Klub żużlowy od lat ma długi, które obecnie wynoszą prawie 4 mln złotych. Nowy właściciel miał je spłacać - od tego zależała wypłata miejskiej dotacji.

To będą najtrudniejsze do ustalenia kwestie w toku negocjacji. Ratusz jest zdeterminowany, żeby sprzedać żużlową spółkę. - Samorząd nie jest od tego, żeby odpowiadać za Polonię Bydgoszcz i żużel. Nie przez ostatnie cztery lata, ale przez osiem albo i więcej co roku ci, którzy zarządzali bydgoskim żużlem, przynosili projekt budżetu. I na koniec roku była zawsze presja o dodatkowe 2-3 miliony złotych, żeby klub mógł dalej funkcjonować - mówi prezydent Rafał Bruski.

Jesteś kibicem z Bydgoszczy? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz

Kto byłby najlepszym właścicielem Polonii?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.