GKS Tychy. Frekwencja na poziomie Ekstraklasy. Tylko wyników brak [WIDEO]

GKS Tychy śrubuje rekordy frekwencji w drugiej lidze, ale na boisku jeszcze zawodzi. - Jestem przekonany, że piłkarze już niedługo wrócą na zwycięski szlak - mówi Grzegorz Bednarski, prezes klubu.

Facebook?  | A może Twitter? 

Ostatni mecz GKS-u z Rakowem Częstochowa oglądało na tyskim stadionie ponad 11 tysięcy fanów. - To, co dzieje się na naszym stadionie w tym sezonie, jest czymś niesamowitym. Na trybunach panowała świetna atmosfera. To było o tyle istotne, że po raz pierwszy w sektorze gości pojawili się kibice przyjezdnych. Podobnie jak piłkarze, tak i sympatycy obu drużyn stoczyli zaciętą rywalizację na kapitalny, kulturalny doping na wysokim poziomie. Szkoda, że swój mecz wygrali tylko nasi kibice, którzy zaprezentowali również efektowną oprawę - przypomina Grzegorz Bednarski, prezes klubu.

Aktualna średnia widzów na tyskim obiekcie to 7 656. W miniony weekend najwięcej kibiców oglądało na polskich boiskach mecz Legii Warszawa (14 798 z Zagłębiem Lubin). Miejsca na frekwencyjnym podium zajęły też mecze Lecha Poznań (11 902 z Podbeskidziem Bielsko-Biała) i Lechii Gdańsk (11 170 z Koroną Kielce). GKS z liczbą widzów 11 026 był więc czwarty wyprzedzając ekstraklasowe Szczecin, Chorzów (Wielkie Derby Śląska z Górnikiem), Kraków i Wrocław.

Po porażce z Rakowem (1:2) GKS jest w tabeli drugiej ligi siódmy. Do lidera (Stal Mielec) traci osiem punktów.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.