Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Kapustka nieoczekiwanie dostał powołanie do reprezentacji i zadebiutował w meczu z Gibraltarem. Strzelił nawet gola. Jak powitali go potem koledzy z Cracovii? - W szatni nie było całego zespołu, bo we wtorek akurat mieliśmy trening podzielony na grupy. Niemniej ci, którzy już byli, przyjęli mnie bardzo wesoło. Gratulacje, śmiechy, żarty, choć nie obyło się bez szydery, czyli pana piłkarza, gwiazdy, etc. Ale to klasyka każdej szatni - mówi pomocnik.
Kapustka opowiada też, że dostał osobliwą pamiątkę: - Prezentu oficjalnego nie było, ale nasz kierownik, Tomek Siemieniec, zadbał o drobny upominek. Wręczył mi wielki plakat przedstawiający sytuację, kiedy wchodzę na boisko w 62, minucie gry i dodał coś ekstra, czyli kapustę. Chyba na szczęście.