Pogoń Baltica lepsza od Zagłębia. Z ligowego hitu nic nie wyszło

Pogoń Baltica Szczecin - Zagłębie Lubin 31:26 w 2. kolejce spotkań ekstraklasy piłkarek ręcznych.

Zagłębie przed tym sezonem nie pożegnało większości zawodniczek, które tak przeciętnie spisywały się w poprzednich rozgrywkach. Pozostały najważniejsze ogniwa, a doszło kilka szczypiornistek spoza Polski. A Pogoń? Nie dość, że latem straciła reprezentantkę Polski Monikę Stachowską, to jeszcze Agata Cebula - najważniejszy silnik szczecińskiej maszyny - doznała poważniej kontuzji kolana i na parkiet wróci za kilka miesięcy. Skład został przemeblowany, ale w transferach raczej postawiono na zawodniczki perspektywiczne niż już mogące ciągnąć drużynę do powtórzenia sukcesów z wiosny (m.in. brązowy medal mistrzowski, wicemistrzostwo w europejskim Challenge Cup). Na poważne wzmocnienia działacze się nie zdecydowali, choć organizacyjnie (finansowo) PB nie należy do klubów niepewnych.

Brak Cebuli w sobotę był widoczny chwilami. Szczecinianki szybko zbudowały sobie przewagę (4:0, 10:4), ale gdy tylko lubinianki zaczęły solidniej bronić, to Pogoń miała kłopoty ze zdobywaniem bramek. Na szczęście Zagłębie chyba nabawiło się kompleksu pogoniarek po wiosennych meczach, bo od początku grały spięte i popełniały sporo błędów w ataku. A to pozwoliło gospodyniom na szybkie, skuteczne kontry pośrednie. Minął ledwie kwadrans, a trenerka Zagłębia Bożena Karkut wykorzystała już dwie przysługujące jej prośby na czas. Jej uwagi niczym nie skutkowały, bo jej podopieczne na parkiecie błądziły lub grały tak szablonowo, że dobrze ustawiona w obronie Pogoń nie traciła prostych bramek. Do przerwy nic się nie zmieniło - Pogoń przeważała, Małgorzata Stasiak sprawdzała bramkową siatkę (6 goli do przerwy) i z emocji, których wszyscy się spodziewali, nie było nic.

Po zmianie stron szczecinianki miały fragment, gdy starały się wspierać rywalki (m.in. dwa zmarnowane rzuty karne Aleksandry Zimny), ale wystarczyły kolejne trafienia Stasiak (zdecydowanie wybijała się w sobotę ponad wszystkie zawodniczki), by wszystko wróciło do normy. Pogoń kontrolowała przebieg spotkania (23:18 w 46. minucie, 29:24 w 55.) do samego końca i publiczność spokojnie obserwowała boiskowe wydarzenia. - Mamy lidera, w Szczecinie mamy lidera - śpiewał jeden z fanów na 12 minut przed końcem. I miał rację.

Kibiców na tym spotkaniu - mizernie mało, bo ok. 300. Przyczyna pierwsza - szczecińska Arena opatrzyła się już trochę sportowym kibicom, a druga - klub musi solidniej popracować nad promocją spotkań.

Za tydzień - Pogoń podejmie Energę AZS Koszalin (sobota, godz. 17)

Pogoń Baltica Szczecin - Zagłębie Lubin 31:26 (15:10)

PB: Płaczek, Kozłowska, Orowicz - Stasiak 10, Szczecina 6, Głowińska 1, Costa 0, Królikowska 2, Masna 2, Zimny 2, Kochaniak 1, Jaszczuk 2, Gadzina 5.

Najwięcej dla Zagłębie - Żana Marić 8, Joanna Obrusiewicz i Jovana Milojević po 6.

Drugi zespół z Pomorza Zach. w elicie - Energa AZS Koszalin - też wygrał w tej serii spotkań. 36:25 rozbił KPR w Jeleniej Górze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.