Nigeryjczyk kilka miesięcy temu zerwał więzadła w kolanie i musiał przejść żmudne leczenie. - Ale wszystko już w porządku, pozostała mi tylko rehabilitacja - podkreśla Sarki.
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to za miesiąc lub dwa pomocnik powinien dołączyć do kolegów. - Może stanie się to nawet w listopadzie, a jeśli nie, to w grudniu. Do grania wrócę w przyszłym roku i na pewno dam z siebie 100 proc. - zapewnia.
Tymczasem pozostali zawodnicy Wisły przygotowują się do poniedziałkowego meczu z Górnikiem w Łęcznej.