Zostań trenerem i zbuduj własną drużynę!
Tylko 8300 osób obejrzy z trybun Cichej niedzielny mecz z Górnikiem Zabrze. Wejściówek na to spotkanie już nie ma, a to dobitny sygnał, że stadion niebieskich dla meczów z atrakcyjnymi rywalami jest obecnie za mały.
- Nie ma większej radości dla prezesa klubu, gdy w tygodniu poprzedzającym mecz biletów na spotkanie już nie ma. W następnej kolejce czeka nas rywalizacja z Legią Warszawa i stawiam, że sytuacja się powtórzy. To wszystko dzieje się na stadionie, który mimo naszych starań w żaden sposób nie przystoi do realiów ekstraklasy. A co by było, gdybyśmy mieli do dyspozycji nowoczesny obiekt? Statystyki pokazują, że kluby, które zyskiwały taką arenę od razu mogły się pochwalić frekwencją o 50 procent większą. Znamienny jest przykład GKS-u Tychy, który po przeprowadzce na nowy stadion bije rekordy w liczbie sprzedanych biletów - mówi Dariusz Smagorowicz, prezes klubu.
Kibice Ruchu w tym sezonie rzeczywiście chętniej zaglądają na Cichą. Pobity został rekord w liczbie sprzedanych karnetów (ponad 4300), a mecz nawet z tak mało atrakcyjnym rywalem, jak beniaminek z Niecieczy, zgromadził na trybunach ponad 7 tysięcy widzów.
- Jest się z czego cieszyć. W ramach akcji "14 powodów do dumy" nasz stadion rzeczywiście zyskał historyczną otoczkę, ale to jednak wciąż obiekt, na którym kibice korzystają z plastikowych toalet, a w czasie deszczu ponad połowie widowni leje się na głowy - przypomina prezes.
Gry z Górnikiem czy Legią Warszawa nie powinny być jednak miernikiem zainteresowania spotkaniami niebieskich, bo to mecze, które od lat uchodzą na Cichej za ligowe hity. Na takie mecze bilety sprzedaje się łatwiej. Ale czy zawsze? Sprawdziliśmy frekwencję podczas meczów Ruchu z Górnikiem w kilkunastu ostatnich latach. W sezonie 1998/99 derby oglądało na Cichej zaledwie 2800 widzów?! W kolejnych latach szału również nie było. Tak naprawdę przełom nastąpił dopiero w 2008 roku, gdy Ruch zaryzykował i zorganizował WDŚ na Stadionie Śląskim. Na trybunach usiadło wtedy ponad 40 tysięcy widzów. Wielu z nich właśnie wtedy na nowo rozkochało się w niebieskich barwach.
- Tamten mecz był jak powrót do dawnych czasów, gdy Ruch był klubem nie tyle Chorzowa, ale całej aglomeracji śląskiej. Dlaczego niebiescy mają tyle fanklubów w całym regionie? To zrodziło się właśnie w czasach, gdy za nasz klub ściskali kciuki mieszkańcy całego Śląska. Dziś na Cichą przyjeżdżają synowie i wnuki tamtych kibiców. Ruch nie może ograniczać się tylko do Chorzowa, bo przegra - uważa prezes.
Duże zainteresowanie meczami Ruchu to zawsze powód do zadania pytania, czy budowanie nowego stadionu na zaledwie 12 tysięcy miejsc ma sens? Taka liczba siedzisk została oszacowana przy założeniu, że fanami Ruchu są tylko kibice z granic miasta. To błąd, bo potencjał niebieskich i jego kibiców jest znacznie większy. Tyle że sympatycy Ruchu są już tak bardzo stęsknieni nowego obiektu, że szacunkami nie zawracają sobie głowy. Oni po prostu mają już dosyć skansenu na Cichej i krzyczą: Dajcie nam nowy stadion! Może być za mały, byle nowoczesny!
Rozwiązaniem może być propozycja, o której mówił przy okazji prezentacji makiety nowego obiektu Ruchu wiceprezydent Chorzowa Marcin Michalik, czyli codzienność na Cichej, a hitowe mecze na Stadionie Śląskim.
Na razie jednak żadnego z tych obiektów nie ma, a kibicom Ruchu jak lało się na głowy, tak nadal leje.
Ruch - Górnik (2:1) - 2 800 - widzów
Ruch - Górnik (2:1) - 6 908 widzów
Ruch - Górnik (3:2) - 6 529
Po podziale ligi na grupy mecz się nie odbył
Ruch - Górnik (0:0) - 7 830
Ruch grał w pierwszej lidze
Ruch grał w pierwszej lidze
Ruch grał w pierwszej lidze
Ruch grał w pierwszej lidze
Ruch - Górnik (3:2) - 41 000 (na Stadionie Śląskim)
Ruch - Górnik (0:1) - 40 000 (na Stadionie Śląskim)
Górnik grał w pierwszej lidze
Ruch - Górnik (3:0) - 9 800
Ruch - Górnik (0:0) - 9 300
Ruch - Górnik (0:0) - 7 600
Ruch - Górnik (2:1) - 8 300
Ruch - Górnik (1:2) - 8 700