Orlen Wisła przed inauguracją sezonu. W sercu jest optymizm

- Mam bardzo ambitne marzenie, by mój ukochany zespół walczył o zaszczyty. Na to, że wygra Ligę Mistrzów na razie nie ma szans. Ale może w końcu wywalczy mistrzostwo lub Puchar Polski - mówi Edward Koziński, były trener płockich piłkarzy ręcznych

Czy to realne? - Marzenia się spełniają - dodaje bez cienia wątpliwości Koziński. - Z wielką niecierpliwością czekam na pierwszy mecz Wisły. Od paru lat mam swoje stałe miejsce na trybunach, które zajmę jak zawsze na godzinę przed pierwszym gwizdkiem.

Nafciarze na inaugurację Superligi podejmą MMTS Kwidzyn (transmisja od godz. 16 w Polsacie Sport News). Rywale przyjadą w nieco odświeżonym składzie. Do zespołu dołączyli: kołowy Bartosz Janiszewski, który wcześniej grał w niemieckiej 2. Bundeslidze w zespole HG Saarlouis, oraz rozgrywający Marek Szpera, który ostatnio bronił barw mieleckiej Stali.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu współpracę z MMTS-em zakończył doświadczony szkoleniowiec Krzysztof Kotwicki. Zastąpił go były zawodnik, grający na pozycji skrzydłowego Patryk Rombel. Dla nowego trenera, który wcześniej pracował głównie z grupami młodzieżowymi, mecz w Płocku będzie ligowym debiutem.

Sezon PGNiG Superligi zapowiada się bardzo atrakcyjnie. - To, co wydarzyło się na otwarcie sezonu w Szczecinie [Pogoń zremisowała z kieleckim Vive 27:27] rozpatruję w kategorii sensacji - dodaje Edward Koziński. - Tak doświadczona drużyna jak Vive, mistrz Polski, nie ma prawa rozgrywać takich meczów. Choć muszę przyznać, że tym meczem wlała sporo optymizmu w nasze płockie serducha.

Były szkoleniowiec Wisły, przywołując wpadkę odwiecznego rywala z Kielc, przestrzega, by Wisła w każdym meczu grała z pełnym zaangażowaniem. - Cieszę się, że mamy drugiego środkowego rozgrywającego. Może nam pomóc - zauważa Koziński. - Kiedy Marko Tarabochia jako zawodnik Azotów Puławy grał przeciwko Wiśle w Płocku, pokazał się z dobrej strony, jego gra mi się podobała. Czy to, co prezentuje jest na miarę naszych oczekiwań, czas pokaże.

Zdaniem Edwarda Kozińskiego w Superlidze może sporo namieszać ekipa Azotów, która przed sezonem solidnie się wzmocniła. Pozyskała m.in. doświadczonych zawodników Górnika Zabrze: prawoskrzydłowego Patryka Kuchczyńskiego, prawego rozgrywającego Roberta Orzechowskiego i lewego rozgrywającego, eksnafciarza Michała Kubisztala. A także dysponującego znakomitymi warunkami fizycznymi (201 cm wzrostu, waga - 133 kg) kołowego reprezentacji Czech Leosa Petrovskiego. - Drużyną kieruje bardzo dobry i ambitny trener Ryszard Skutnik - zauważa Koziński. - A to oznacza, że puławianie mają wszystko, by poprzeszkadzać najlepszym w tej lidze.

Superliga rozpoczęła się od megasensacji!

Jej sprawcą są piłkarze ręczni Pogoni Handball Szczecin, którzy w środę przed własną publicznością zremisowali z kieleckim Vive 27:27! Dodajmy, że szczecinianie przystąpili do tego spotkania mocno osłabieni (przed sezonem odeszli czołowi zawodnicy: Bartosz Konitz i Wojciech Zydroń), z kilkoma juniorami w składzie. A tak po meczu cieszył się trener Pogoni Rafał Biały (na zdjęciu).

Rafał Biały trener Pogoni SzczecinRafał Biały trener Pogoni Szczecin ŁUKASZ WĄDOŁOWSKI

Jak policzył portal reczna.pl, to pierwsza strata punktów przez kielecką siódemkę z innym zespołem niż Orlen Wisła Płock od 10 marca 2012 r., czyli od trzech i pół roku. Wtedy kielczanie, prowadzeni przez Bogdana Wentę, przegrali ostatni mecz sezonu zasadniczego w Zabrzu z Powenem 26:30.

Więcej o:
Copyright © Agora SA