Paweł Głowacki: - Mamy dobre humory, lecz nie mogą one nas uśpić. Wystarczą dwie porażki, żeby spaść w tabeli o kilka pozycji. Szanujemy to, co już osiągnęliśmy, ale cały czas chcemy więcej. Teraz będzie idealna okazja do tego, gdyż gramy u siebie. Myślę, że po naszych ostatnich wynikach na trybunach zasiądzie wielu kibiców. Mam nadzieję, że to spotkanie będzie takim piłkarskim świętem i dopiszemy do swojego dorobku kolejne trzy punkty.
- W szatni rozmowy na ten temat rozpoczęliśmy już na początku tygodnia. Trener [Mirosław Jabłoński - red.] również przekazał nam parę uwag dotyczących Chojniczanki. Wiemy, że to doświadczony zespół, który potrafi grać zarówno atakiem pozycyjnym, jak i skutecznie wyprowadzać kontrataki. Musimy cały czas mieć się na baczności i grać swoje.
- Z jednej strony może to być ich atut, ale z drugiej mogą wypaść z rytmu meczowego. Wszystko okaże się dopiero w sobotę. Najważniejsze, żebyśmy my byli przygotowani na sto procent. Bardzo zależy nam na zwycięstwie w tym spotkaniu i potwierdzeniu naszej wysokiej dyspozycji.
- Podczas meczu w Suwałkach [Stomil wygrał 2:1 - red.] mieliśmy dużo więcej dogodnych sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Wystarczyły nam jednak dwie bramki, by wywieźć stamtąd komplet punktów. Z całą pewnością skuteczność będzie też kluczem do zwycięstwa z Chojniczanką.
- Powtarzamy sobie w szatni, że musimy się bronić całym zespołem. Począwszy od napastnika, a na bramkarzu kończąc. Myślę, że mecz w Suwałkach pokazał nam, że jesteśmy w stanie zagrać bardzo dobre spotkanie w defensywie.
- Znamy się z Tomkiem z boisk pierwszej ligi. Wiemy mniej więcej na co go stać. Jego przyjście podniesie rywalizację w ataku. Choć Rafał Kujawa [podstawowy napastnik OKS-u - red.] w ostatnich meczach pokazał się z dobrej strony i jego pozycja w zespole wydaję się być niezaprzeczalna. Aczkolwiek musi się mieć na baczności.
Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na olsztyn.sport.pl .