ŚLĄSK.SPORT.PL w mocno nieoficjalnej wersji. Dołącz do nas na Facebooku >>
W tygodniu poprzedzającym mecz w Lubinie Ruch sprzedał Visnakovsa - najlepszego w tym sezonie napastnika - do belgijskiego Westerlo. Teraz ciężar zdobywania bramek spadnie m.in. na barki Mariusza Stępińskiego.
- Myślę, że zarówno wchodząc z ławki, jak i grając w pierwszej jedenastce, walczę i chcę się pokazać tak samo. Wychodzę na boisko i gram, więc nie jest to dla mnie jakieś wielkie wydarzenie - twierdzi napastnik.
Stępiński podkreśla, że rywal z Lubina to zgrana ekipa. - Żaden mecz w naszej lidze nie jest łatwy, co potwierdzają kolejne spotkania, a w szczególności te wyjazdowe. Wiadomo, że u siebie - z kibicami - gra nam się lepiej. Zagłębia nie traktowałbym jak beniaminka. To drużyna, która tylko rok była w pierwszej lidze i bardzo szybko powróciła do ekstraklasy. Wielu zawodników tam pozostało, więc szykujemy się na ciężki mecz - mówi Stępiński.