Gdy los tego lata po raz pierwszy skojarzył Lecha Poznań z FC Basel, były lechita Dariusz Skrzypczak, który od lat mieszka w Szwajcarii, mówił, że te wakacje to świetny czas, by mierzyć się z Helwetami. - To najlepszy moment na to, żeby na nich trafić i myśleć o sukcesie. Gdyby na przykład Lech i FC Basel spotkały się w fazie grupowej Ligi Mistrzów, to dawałbym 70 proc. szans Szwajcarom. Teraz te szanse oceniam 50 na 50. Zespół z Bazylei jest obecnie w przebudowie i jeszcze daleki od optymalnej formy - tłumaczył Dariusz Skrzypczak miesiąc temu.
"Kolejorzowi" nie wystarczyło umiejętności, ale też nieco szczęścia, by wyeliminować FC Basel. U siebie przegrali 1:3, a w Bazylei 0:1 po golu w ostatnich minutach pojedynku. To były wyniki gorsze niż gra zespołu Macieja Skorży.
O tym, że FC Basel faktycznie nie jest w najlepszej dyspozycji, przekonaliśmy się w kolejnej rundzie kwalifikacji do Champions League. Szwajcarzy dwa razy zremisowali - najpierw 2:2 u siebie, a kilka dni temu 1:1 na wyjeździe - i zostali wyrzuceni z rywalizacji przez Maccabi Tel Awiw. Bohaterem dwumeczu był pomocnik mistrza Izraela Eran Zahavi, który zdobył wszystkie trzy bramki dla swojego zespołu. W dość powszechnej opinii Maccabi wcale nie grało z FC Basel lepiej od Lecha Poznań, ale miało w swoim składzie skutecznego gracza. Takiego piłkarza zabrakło właśnie "Kolejorzowi".
Dla klubu z Bazylei nieobecność w grupie Ligi Mistrzów po dwóch latach gry w niej to duże rozczarowanie. Szwajcarzy wracają teraz do Ligi Europejskiej, której byli rewelacją w sezonie 2012/13. Dotarli wówczas do półfinału, w którym odpadli z późniejszym triumfatorem, Chelsea FC.
Porażka w rywalizacji międzynarodowej nie przeszkadza mistrzom Szwajcarii dominować w rozgrywkach ekstraklasy. FC Basel wygrało wszystkie sześć meczów ligowych i z bilansem bramek 17:5 i pięciopunktową przewagą nad Grasshopperem Zurych zmierza po kolejny tytuł.
Warto podkreślić, że rywal Lecha Poznań pozostał jedynym klubem ze swojego kraju w europejskich pucharach. W czwartej rundzie eliminacji do LE FC Thun odpadło ze Spartą Praga, a Young Boys Berno dwa razy przegrali z Karabachem Agdam. Wcześniej FC Zurich nie dał rady Dynamu Mińsk.