Trzeci etap Bike Atelier MTB Maratonu za nami

- Spora liczba podjazdów i elementów technicznych pozwoliła wykazać się umiejętnościami i przygotowaniem fizycznym. Właśnie o to chodzi w kolarstwie górskim! - powiedział Michał Ficek, zdecydowany zwycięzca dystansu Pro ?open? Bike Atelier MTB Maratonu w Psarach. W trzecim wyścigu cyklu wystartowało ponad 350 zawodników i 60 dzieci w osobnych zmaganiach.

Facebook?  | A może Twitter? 

Bike Atelier MTB Maraton w Psarach słusznie był zapowiadany jako najtrudniejsza edycja cyklu. Na ponad 60-km dystansie "Pro" zawodnicy mieli w ostatnią niedzielę do pokonania ok. 1100 m przewyższenia. Nie przestraszyli się jednak wymagającej trasy - łącznie z dystansem Hobby w Psarach ścigało się ponad 350 zawodników. - Edycja maratonu MTB w Psarach była zdecydowanie tym, na co czekałem! Spora jak na tutejsze warunki liczba podjazdów i elementów technicznych pozwalała wykazać się umiejętnościami i przygotowaniem fizycznym. Właśnie o to chodzi w kolarstwie górskim! - mówi Michał Ficek, który dotychczas był w nowym cyklu 1. w Katowicach i 2. w Dąbrowie Górniczej w kategorii Pro "open". Trudny teren bardzo odpowiada zawodnikowi Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team, co w wielkim stylu potwierdził w Psarach. - Od samego startu czułem się bardzo dobrze i już na pierwszym dłuższym podjeździe pod Górę Świętej Doroty mocno podkręciłem tempo. Atak przetrzymał jedynie Tomek Dygacz, który jednak po kilku kilometrach również pozostał za moimi plecami, a ja samotnie pokonałem pozostały do mety dystans, czyli około 45 km - przyznaje Ficek, który finiszował z czasem 2 godz. 14' 2". - Doping rodziców i znajomych na trasie dodatkowo mnie motywował, dlatego zwycięstwo w kolejnej odsłonie Bike Atelier MTB Maratonu było dla mnie bardzo ważne - dodaje. Na 2. miejscu, ze stratą 4' 35", uplasował się na dystansie Pro "open" Tomasz Dygacz, 3. był Michał Kucewicz (strata 6' 8"). Pełne wyniki wyścigu w Psarach znajdują się na

www.bikeaterliermaraton.pl

- Maraton w Psarach mogę zaliczyć do udanych. 3. miejsce pozostawia pewien niedosyt, ale zawsze mogło być gorzej - uśmiecha się Kucewicz. - Trasa była bardzo ciekawa, cały czas góra-dół z odcinkami technicznymi. Nie było praktycznie odcinka płaskiego i niewiele było momentów, żeby odpocząć. Jedynie w paru miejscach brakowało strzałek i kilka razy niestety przestrzeliłem zakręt. Małe 26" koła na pewno mi pomogły, bo strasznie trzepało - relacjonuje Kucewicz. Jego zdaniem poziom rywalizacji był wysoki, docenia on także lokalizację Bike Atelier MTB Maratonu. - Fajnie, że w okolicy jest taki cykl maratonów i nie trzeba jechać 5 godzin, żeby się pościgać - tłumaczy. Podobnego zdania było wielu startujących, których zjawiło się w Psarach ponad 350. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także wyścigi dziecięce. W różnych kategoriach zgromadziły one ponad 60 młodych kolarzy i kolarek. Wielu startujących już na mecie w Psarach zapowiadało swój udział w ostatnim etapie nowego cyklu maratonów. Finałowy wyścig pierwszego sezonu Bike Atelier MTB Maratonu odbędzie się 27 września w Tychach, a przygotowania do niego są już mocno zaawansowane. Pozytywny oddźwięk ze strony uczestników maratonu mocno motywuje jego organizatorów. - Należą im się słowa uznania. Z edycji na edycję cykl stoi na coraz to wyższym poziomie, a z Psar wracam z samymi pozytywnymi wspomnieniami - zapewnia Michał Ficek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.