UKS Set to nowa jakość siatkówki w naszym mieście? "Ligowców musimy sobie wychować"

GTPS Gorzów to już przeszłość, siatkarze startują praktycznie od zera, a na czele nowego stowarzyszenia staje trener Krzysztof Kocik, którego z seniorskiej ekipy wspomaga Michał Stępień. - Żal, że gdy Polacy są mistrzami świata w siatkówce, a ostatnio po złoto sięgają też kadeci, nasza ukochana dyscyplina w Gorzowie tak kuleje. Nie załamujemy jednak rąk, tylko próbujemy działać po nowemu, jak najbardziej transparentnie. Najpierw porządkujemy sprawy szkolenia, a potem podziałamy coś z seniorami. Będzie łatwiej, gdy pierwszą drużynę znów uda nam się wychować - powiedział Kocik.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

Nie ma siatkarskiej pierwszej ligi w Gorzowie, nie ma zapowiadanego sponsora (a może tak naprawdę nigdy go miało nie być?), nie ma dorosłej siatkówki pod nazwą GTPS. Czy wielu jest tym zdziwionych? Ci dokładnie od lat śledzący losy tego klubu i interesujący się gorzowską siatkówką, na pewno nie. Ile to przeżyliśmy styczniowych burz, informacji o drużynie na zakręcie. To już było, ten projekt dawno się wyczerpał i dość o GTPS. Potrzebujemy w mieście innej, siatkarskiej jakości, szytej na miarę aktualności możliwości i budżetu.

Teraz trener, a właściwie już prezes Krzysztof Kocik przedstawia UKS Set Gorzów, którzy ostatecznie też wystawi drużynę w trzeciej lidze, "bo gdyby za rok udało się znaleźć środki na drugą ligę to musimy mieć ku temu prawne podstawy". Obok niego w zarządzie mamy byłego gorzowskiego zawodnika Michała Stępnia oraz siostrę jednego z młodych graczy - Magdaleną Jankowską, która chce promować nowy klub i zbudować wokół niego nowego, siatkarskiego ducha.

Na dziś UKS Set zajmie się przede wszystkim szkoleniem. Początkowo miały być tylko grupy dzieciaków ze szkoły podstawowej, ale ostatecznie do nowego klubu trafi także młodzież z GTPS. - Zapraszamy do nas wszystkich chłopców o dobrych warunkach fizycznych, już od przyszłego tygodnia będziemy mieli swoje biuro w hali przy Czereśniowej, tam nas znajdziecie - opowiadał prezes Kocik. - Nie zamykamy się także na dziewczynki, na wstępnym etapie szkolenia podział na płeć nie ma żadnego znaczenia i już nawet mamy takie zgłoszenia. A gdy później wspierający nas rodzice zdecydują, że chcieliby, aby taka grupa już samych dziewczyn rosła dalej, to na pewno takich ludzi z pasją nie odrzucimy.

Dopinane są ostatnie formalności, aby drużyny zgłosić do rozgrywek młodzieżowych. Kocik nie chce żadnych kombinacji i armii zaciężnej w trzeciej lidze. - Postawiliśmy sprawę jasno, tam będą ogrywać się i nabierać sił mentalnych, pewności siebie nasi juniorzy - stwierdził prezes i trener. - To ma im pomóc awansować w swojej kategorii wiekowej do co najmniej półfinału mistrzostw Polski. Tego nie mieliśmy w Gorzowie od wielu lat. Czas skończyć z siatkarską pustynią, trzeba powalczyć o zdolną młodzież, pokazać jej drogę do seniorskiej drużyny, którą musimy sobie wychować. Naszą główną bazą będzie pierwsze liceum, przy okazji bardzo dziękujemy dyrekcji za wielką przychylność. Teraz ważne, aby zapał zainteresowanych tym projektem nie słabł. Fajnie, że również możemy liczyć na pomoc miasta, które chce porządnej, siatkarskiej piramidy szkoleniowej. Gdybyśmy nie wierzyli, że dzięki pracy nasza ukochana dyscyplina znów odzyska blask i właściwie miejsce w gorzowskim sporcie to byśmy w ogóle z tym nie startowali - zakończył Kocik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.