Igor Gołaszewski: Sędzia wprowadził niepotrzebną nerwowość na boisku

- Sędziemu zdecydowanie brakowało konsekwencji. Pogubił się zwłaszcza w końcówce, kiedy z boiska chciał wyrzucić piłkarza Ursusa, chociaż to nie on faulował. Pracę arbitra powinno odpowiednio rozliczyć kolegium sędziowskie Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej - powiedział po wygranej z Ursusem Warszawa trener Polonii Igor Gołaszewski.

"Czarne Koszule" znów zwycięskie. Poloniści w czwartej kolejce III ligi łódzko - mazowieckiej pokonali na wyjeździe 2:1 Ursus Warszawa. Bramki dla drużyny Gołaszewskiego zdobyli Zbigniew Obłuski i Mariusz Marczak, a gola dla "Traktorków" strzelił Arkadiusz Ciach.

- Przede wszystkim muszę pogratulować Ursusowi, bo rozegrał bardzo dobry mecz i do samego końca walczył o remis, co w ostatnich minutach niemal mu się udało. Szkoda, że dopuściliśmy do takiej sytuacji. W końcówce strzeliliśmy gola na 2:0 i przejęliśmy pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Kiedy graliśmy w 10 przeciwko 11 rywalom nasza gra wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Natomiast kiedy czerwoną kartkę dostał piłkarz Ursusa, nasze ustawienie kompletnie się rozsypało, co doprowadziło do nerwowej końcówki. Najważniejsze jednak są trzy punkty - powiedział po meczu Gołaszewski.

Polonia sezon zaczęła od remisu z Pelikanem Łowicz (1:1) i porażki z Wartą Sieradz (0:1). Wygrana z Ursusem była dla warszawian drugim triumfem z rzędu, bo w weekend "Czarne Koszule" pokonały Wartę Działoszyn (5:0). Z siedmioma punktami na koncie poloniści awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

- Od początku mówiłem, że najwyższej formy nie możemy szykować na początek sezonu. Za nami cztery mecze, a przed nami aż 13, więc gotowi musimy być jeszcze przez długi czas. Co dałby nam dobry początek, jeśli przegrywalibyśmy spotkania w końcówce rundy? Jeszcze nie jesteśmy w najwyższej dyspozycji fizycznej, ale z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej. Dzięki temu lepiej bronimy i jesteśmy skuteczniejsi. Idziemy w dobrym kierunku i jestem optymistą, jeśli chodzi o nasz cel, czyli awans do drugiej ligi - dodał trener Polonii.

Po meczu obie drużyny miały wiele zastrzeżeń do pracy sędziego. Arbiter w środowym spotkaniu pokazał dziesięć żółtych i aż trzy czerwone kartki. Swoimi decyzjami sędzia doprowadzał do szału oba zespoły oraz ich szkoleniowców. Trenera Ursusa, Ariela Jakubowskiego w końcówce arbiter także odesłał na trybuny.

- To właśnie sędzia winny jest nerwowej końcówki z obu stron. Arbiter przy każdej okazji rozdawał żółte kartki nawet wtedy, gdy kompletnie nie było takiej potrzeby. Inną kwestią jest też to, że do regulaminowego czasu gry w drugiej połowie doliczonych zostało pięć minut, a z tego co liczyłem graliśmy około ośmiu. Nie rozumiem ludzi, którzy chcą pokazać się w taki sposób - zakończył Gołaszewski.

Obserwuj @kferszter

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.