Trener Pogoni Szczecin zawieszony na dwa mecze

Dzisiaj szkoleniowiec Pogoni Szczecin był w Warszawie na spotkaniu z Komisją Ligi.

Trener Dumy Pomorza w czasie meczu z Wisłą Kraków w drugiej połowie został wyrzucony przez sędziego Jarosława Przybyła na trybuny. Zdaniem arbitra, zbyt nerwowo reagował przy linii. Michniewicz na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał rozgoryczenia całą sytuacją. - Ja w jednej z sytuacji chciałem się tylko zapytać, czemu nie podyktował rzutu wolnego na Rafale Murawskim. Nie wiem, dlaczego sędzia liniowy bądź techniczny uznali, że robię to zbyt nerwowo. Ja znam wytyczne delegata przed meczami. Za pierwszym razem sędziowie mają zwrócić uwagę, za drugim - wyrzucić na trybuny. I co? Teraz skończy się to pewnie dwoma meczami kary dla Michniewicza - mówił.

Jak się okazało, szkoleniowiec Pogoni miał rację i dzisiaj w Warszawie poznał "wyrok". Najbliższe dwa ligowe mecze obejrzy z perspektywy trybun. Dla Michniewicza to faktycznie wyrok. Po pucharowym spotkaniu z Jagiellonią w Białymstoku przyznał, że oglądanie meczu z takiej perspektywy jest dla niego niezwykle trudne. - Wtedy wytrzymałem w miarę spokojnie 20-30 minut - mówił. Teraz cierpliwość Michniewicza znowu zostanie wystawiona na próbę. Z trybun obejrzy sobotnie spotkanie z Koroną w Kielcach oraz domowe z Piastem Gliwice.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.