Czy Pogoń zaskoczy jeszcze transferem last minute?

Pogoń pilnie potrzebuje konkurenta dla Łukasza Zwolińskiego. Wczoraj na wypożyczenie odszedł napastnik numer dwa - Jakub Okuszko. Czy to oznacza, że włodarze Dumy Pomorza szykują jeszcze jakąś niespodziankę?

Ostatnio pojawił się temat Dawida Nowaka. 30-latek oglądał w Bielsku-Białej wraz z dyrektorem sportowym Maciejem Stolarczykiem mecz Pogoni Szczecin z Podbeskidziem. Ostatecznie do transferu nie doszło i jeśli wierzyć medialnym doniesieniom, Nowak najprawdopodobniej powróci do Cracovii. To właśnie tam występował, zanim został zdyskwalifikowany za stosowanie niedozwolonych środków.

Trener Czesław Michniewicz nie ukrywa, że nowy atakujący jest priorytetem. - Chciałbym napastnika - krótko ocenił sytuację kilka dni temu. Nie jest tajemnicą, że Pogoń chce być aktywna na rynku transferowym do samego końca. Im bliżej godziny zero, tym kandydaci są skłonni bardziej redukować swoje żądania, byle tylko znaleźć nowego pracodawcę przed zamknięciem okna.

Maciej Stolarczyk przyznaje w rozmowie ze szczecin.sport.pl, że Pogoń nadal pracuje nad transferem last minute. - Toczą się rozmowy, więc faktycznie może się zdarzyć, że ktoś jeszcze do nas dołączy - mówi. Dyrektor sportowy nie chciał jednak zdradzać konkretnych nazwisk. W medialnych spekulacjach przewijają się przede wszystkim kandydaci zagraniczni, ale już ograni w ekstraklasie.

Okienko transferowe zamyka się wraz z końcem sierpnia. Po tym terminie drużyny będą mogły kontraktować tylko wolnych zawodników bez przynależności klubowej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.