Videoton Szekesfehervar - Lech Poznań. Miejsce premiera Viktora Orbana jest już zajęte

Na parkingu stadionu Sostoi w Szekesfehervar każdy z piłkarzy, członków sztabu trenerskiego Videotonu ma swoje miejsce parkingowe. Jest także miejsce oznaczone ?Viktor Orban?, dla premiera Węgier, który kiedyś Videotonowi kibicował. Dzisiaj stoi tam jakiś rower

Premier Węgier Viktor Orban wymieniany jest jako najbardziej znany kibic Videotonowu Szekesfehervar, ale według tutejszych dziennikarzy to już przeszłość. Dzisiaj węgierski premier już raczej się na meczach drużyny nie pojawia. Na stadionie Sostoi na jego miejscu parkingowym stoi przywiązany czyjś rower.

Futbol na Węgrzech nie jest w dobrej kondycji. Premier Orban podążył zatem za głosem wielu Węgrów i pojechał za to na mistrzostwa świata w pływaniu, by tam dopingować reprezentację w piłce wodnej. - My też mamy zespół w piłce wodnej, ale nie jest zbyt mocny - mówi Gergely Gresso, rzecznik prasowy Videotonu. - I nie ma też wielu kibiców, gdyż na Węgrzech kibicuje się właściwie głównie reprezentacji waterpolistom.

Najbardziej znani sportowcy węgierscy? - Katinka Hosszu , Daniel Gyurta, Laszlo Cseh - wymienia. To sami pływacy. Krisztian Pars, rywal Pawła Fajdka w rzucie młotem? - Nie, lekkoatletyka nie cieszy się popularnością w naszym kraju - mówi Gergely Gresso.

Pytany o to, jaki sport jest najbardziej popularny na Węgrzech, przyznaje jednak, że przede wszystkich piłka nożna. Nadal od tylu lat się to nie zmienia. Mimo kiepskich wyników, jakie osiągają i węgierskie kluby, i madziarska reprezentacja. Mecz z Lechem obejrzeć ma 3-4 tysiące widzów.

Stadion Sostoi w Szekesfehervar jest zmodernizowany, z obiektu, który pamięta rozegrany tu w 1985 roku finał Pucharu UEFA między Videotonem i Realem Madryt, zostały jedynie jupitery, ostatni świadkowie czasów, gdy Węgry naprawdę liczyły się w piłce nożnej, a ich ambicje sięgały największych laurów. Dzisiaj boczne boiska treningowe, na których ćwiczył w środę przed meczem z Lechem Poznań zespół Videotonu, są w dobrym stanie, ale gdzieniegdzie otaczają je zrujnowane trybuny.

- Wkrótce rozpocznie się budowa nowego obiektu na gruzach - mówi Gergely Gresso. - Ruszy w styczniu. Stanie bardziej nowoczesny obiekt na 12 tysięcy osób - dodaje. Na razie Sostoi ma budowę typową dla dawnych stadionów w Polsce, z krzesełkami zbudowanymi na wałach i dobudowanym zadaszeniem.

- Coś czuję, że mój duch się jeszcze tu unosi - mówił były piłkarz Lecha Jarosław Araszkiewicz, który właśnie w owym 1985 roku w barwach Legii na tym obiekcie strzelił jednego z bardziej fantastycznych goli w dziejach polskich występów w europejskich pucharach. Po 70 metrach rajdu wpakował piłkę do węgierskiej bramki.

Dzisiaj kibice Lecha marzą o takich napastnikach.

Według dziennikarzy, którzy zgromadzili się wokół boiska treningowego, Videoton nie odpuści tego meczu z Lechem i wystawi najsilniejszy skład z Robertem Feczesinem w ataku i Rolandem Juhaszem w obronie. Były gracz Anderlechtu i kapitan zespołu był ostatnio poważnie kontuzjowany, ale wraca do gry. W ostatnim meczu ligowym dostał czerwoną kartkę.

Ten przewidywany skład miałby wyglądać tak: Danilović - Szolnoki, Juhasz, Vinicius, Fejes - Trebotić (Simon), Patkai - Gyurcso, Kovacs (Ivanovski), Oliveria - Feczesin

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.