Zostań trenerem i zbuduj własną drużynę!
Przy okazji domowego meczu z Jagiellonią Białystok w Zabrzu otwarto trybunę za jedną z bramek, ale pod koniec spotkania kibice o działaniach spółki "Stadion w Zabrzu" wyrazili się bardzo dobitnie. Skandowali m.in. "Spółka Stadion musi odejść!". Wywołaliśmy więc do tablicy Tadeusza Dębickiego, prezesa spółki.
Tadeusz Dębicki: - Nie słyszałem tych okrzyków.
- Wie pan, kibice śpiewają o policji, śpiewają o nas. Mają do tego prawo. Najczęściej są to jednak poglądy osób, które nie znają tematu.
- Wielu rzeczy. Żeby się wypowiadać, trzeba najpierw znać zasady prowadzenia procesu inwestycyjnego, dodatkowo w warunkach prawa zamówień publicznych. To bardzo szeroki temat. Tymczasem niektórym wydaje się, że wszystko jest bardzo proste. Musimy ściśle przestrzegać procedur.
- Stanie się to z końcem roku.
- Jestem pewien na tyle, na ile można być czegoś pewnym w procesie inwestycyjnym. Na dziś wszystko wskazuje na to, że rundę wiosenną Górnik rozpocznie już na nowym stadionie.
- Jak pan zapewne pamięta, pierwotnie wybrany wykonawca nie podołał zadaniu. Stąd to opóźnienie. A my i tak zastosowaliśmy procedurę, która sprawiła, że wszystko przebiega szybciej, niż mogło przebiegać. Bo gdybyśmy po rozstaniu z Polimexem zdecydowali się na rozpoczęcie procedury ponownego wyboru generalnego wykonawcy, dziś dopiero wznawialibyśmy budowę. Tyle to wszystko by trwało. Stosując procedurę wyboru wykonawców na poszczególne branże, spowodowaliśmy, ze wszystko idzie szybciej. Oczywiście, termin jest bardzo istotny. Szczególnie dla klienta, czyli kibica, bo przecież budujemy właśnie dla tych ludzi. Dla nas bardzo istotnym elementem jest też jednak jakość. Nie ma możliwości przyspieszenia terminu oddania stadionu kosztem jego jakości.
- Nie jestem człowiekiem, który patrzy na siebie bezkrytycznie. Proszę natomiast pamiętać, że po fakcie każdy jest mądrzejszy. Gdybyśmy więc podejmowali pewne decyzje, mając dzisiejszą wiedzę, być może wprowadzilibyśmy niewielkie korekty. Z drugiej strony - nie na wszystko mieliśmy wpływ. Dam panu przykład - ogłosiliśmy przetarg, pojawiła się jedna oferta, ale znacznie wykraczała poza nasz budżet. Trzeba było więc to postępowanie powtórzyć, a to zabiera dwa miesiące. I nie może być krócej, bo tak mówi ustawa o prawie zamówień publicznych. Powtórzę raz jeszcze - opóźnienie wynika wyłącznie z tego, że "Polimex" zawiódł. Tego nie dało się przewidzieć. Powiem więcej - kiedy otworzyliśmy koperty przetargowe i okazało się, że na czele jest Polimex, byłem zadowolony. To firma z doświadczeniem. Tyle że budowała wtedy, gdy miała pieniądze. Jak przyszła do nas, już ich nie miała. Polimex więc nie budował, a jedynie markował budowę. Gdyby po drodze się nie "wysypał", już gralibyśmy na nowym stadionie. I ja też bardzo żałuję, że stało się inaczej, chociaż do znudzenia będę powtarzał, że mówimy tu tylko o przyczynach obiektywnych.
- Spotykamy się na bieżąco. Przy tym samym stole, przy którym właśnie z panem rozmawiam. Bo na takie spotkania zawsze jestem otwarty. One zostały zainicjowane już lata temu przez panią prezydent. Dzięki temu kibice mieli możliwość przedstawienia nam ciekawych poprawek, które zresztą zostały uwzględnione w projekcie. Oczywiście, w tak licznej grupie ktoś zawsze będzie niezadowolony, ale generalnie wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom kibiców.
- Nie wiem, kto krzyczał ani co krzyczał. Prawda jest taka, że gdy się spotykamy, to odpowiadam kibicom na każde pytanie. Nie unikam żadnego. Może więc krzyczeli ci, którzy wcześniej nie zapytali? Chociaż - tak jak wspomniałem - szanuję to, bo wiem, że ten stadion powinien już być oddany do użytku.
- Ale to otwarcie z - jak pan to ujął - pompą też będzie. Oddajemy do użytku kolejne trybuny, by umożliwić wejście na obiekt jak największej liczbie kibiców, by przetestować sam stadion, ale również ze względu na aspekt ekonomiczny klubu. Na ten pierwszy, wiosenny mecz napełnienie stadionu będzie się odbywało już w zupełnie inny sposób. Kibice będą wchodzić od stron ulic Damrota, Roosevelta i Piłsudskiego. Przekonają się, jak świetny widok oferuje poziom +4. Wiem, bo parę razy przetestowałem. Dlatego to pierwsze spotkanie rundy wiosennej to będzie zupełnie inna jakość.
- Powiedzmy, że mamy fazę przedprodukcyjną.
- Robimy wszystko, by tak było.