Tylko jedno zwycięstwo, aż cztery porażki, a do tego zaledwie cztery zdobyte bramki po sześciu spotkaniach - to obecny dorobek Lecha Poznań, wyjątkowo wstydliwy dla mistrzów Polski. Zespół Macieja Skorży zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową z ekstraklasy i wyprzedza w tabeli tylko dwie ekipy - Podbeskidzie Bielsko-Biała i Górnika Zabrze.
W tym stuleciu "Kolejorz" nigdy nie rozpoczynał dobrze sezonów. Za każdym razem miał już na tym etapie rozgrywek co najmniej jedną porażkę, nigdy nie był też liderem po sześciu kolejkach, a najwyższą pozycję zajmował dziesięć lat temu, gdy był wiceliderem, w ostatnim sezonie przed wejściem na Bułgarską Jacka Rutkowskiego. Za jego kadencji obecny start jest zdecydowanie najgorszy, porównywalnych tylko z pierwszym sezonem za kadencji Franciszka Smudy, gdy Lech Poznań też miał tylko jedno zwycięstwo, ale dwie porażki mniej i z sześcioma punktami był dziesiąty w lidze.
Cztery punkty po sześciu kolejkach i identyczny bilans spotkań "Kolejorz" miał też w 2003 roku, ale wówczas mógł się pochwalić ciut lepszym stosunkiem bramek (8:10 przy obecnym 4:8). Obecny dorobek Lecha Poznań jest więc najgorszy w XXI wieku.
Gorszy start lechici zanotowali w ostatnim czasie w 1999 roku, gdy 21 sierpnia, po porażce 1:3 u siebie z Polonią Warszawa, zajmowali 14. pozycję w tabeli i pozostawali bez wygranej w sezonie. Na pierwsze zwycięstwo czekali aż do dziesiątej serii spotkań, a w niej pokonali 4:1 Wisłę Kraków, czołowy wówczas zespół w lidze. Na zakończenie tamtego sezonu Lech Poznań i tak znalazł się w strefie spadkowej i został zdegradowany z ekstraklasy.