Ruch Chorzów. Waldemar Fornalik: Wbrew pozorom nie był to łatwy mecz

- Każda wygrana jest inspirująca. Niecodziennie wychodzą nam takie akcje. Niech to naładuje zawodników pozytywną energią - mówił po efektownym zwycięstwie z beniaminkiem z Niecieczy trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik.

Ruch Chorzów znowu w grupie mistrzowskiej? Podyskutuj na Facebooku >>

- Wynik wysoki, ale wbrew pozorom nie był to łatwy mecz. Prowadziliśmy 1:0, ale Termalica też miała dobre sytuacje. Stracony gol wyhamował naszą grę. Po przerwie zaczęliśmy grać lepiej. Ważnym momentem była bramka Patryka Lipskiego. Trzeci gol przypieczętował wygraną, a czwarta bramka była wielkiej urody. Ktoś nawet powiedział, że to było trochę Barcelony w Chorzowie - uśmiechał trener niebieskich.

Także Fornalik był pod wrażeniem strzału Lipskiego z początku drugiej połowy. - Widziałem wiele pięknych bramek i ta na pewno do takich należy. Bozia dała mu talent. Ma mocne uderzenie z dystansu. Widzę, że często zostaje po treningach i jeszcze nad tym elementem pracuje. Oby tak dalej - mówił szkoleniowiec Ruchu, który po wyjazdowej porażce z Jagiellonią Białystok dokonał aż czterech zmian w wyjściowym składzie. - Ciągle podkreślam, że mamy w kadrze kilkunastu zawodników, którzy każdego dnia dają sygnał, że walczą o podstawową jedenastkę - uzasadnił.

Pewnym zaskoczeniem była nieobecność na boisku w drugiej połowie strzelca pierwszej bramki dla Ruchu, Eduardsa Visnakovsa. - Miał przed meczem problemy żołądkowe, ale mówił, że czuje się normalnie. W trakcie spotkania pojawiły się jednak problemy wynikające ze zmęczenia i stąd zmiana w przerwie - wyjaśnił Fornalik.

ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.