Czesław Michniewicz z Pogoni: Mamy sytuacje, nie mamy bramek

Opinie trenerów po meczu Pogoni z Wisłą Kraków (1:1)

Kazimierz Moskal, Wisła

Nie mam nic mądrego i ciekawego do powiedzenia. Nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie, ale udało się nam strzelilć bramkę. Nie wykorzystaliśmy okazji do kontr w drugiej połowie, a takie sytuacje były, dlatego skończyło się to remisem. Czemu bez Pawła Brożka? Wiele przyczyn, m.in. ocena aktualnej formy, ale wierzę, że ten zawodnik nam jeszcze pomoże w tym sezonie.

Czesław Michniewicz, Pogoń

Na spokojnie, choć trudno będzie powstrzymać emocje. Graliśmy z fajnym przeciwnikiem, którego znaliśmy go, jego dobre i mocne strony. Ostrzegaliśmy swoich zawodników, by nie wdawali się w gierki na małej przestrzeni na naszej połowie, bo to się może źle skończyć. Ricardo chyba o tym zapomniał. My sami napędziliśmy Wisłę, ale to już się rozpoczęło na rozgrzewce, gdy uraz wykluczył z gry Jarka Fojuta. Musieliśmy korygować ustawienie. Myślę, że Matras i Akahoshi szybko się zaadaptowali do nowych ról, do których nie byli przewidziani. Przed przerwą zaczęliśmy stwarzać sytuacje, brakowało jednak metra, może trochę więcej. Dwie zmiany wniosły ożywienie w naszą grę. Przesunięcie Małeckiego do środka też dawało dobre efekty, gra się zaczęła kleić. Uważam, że to nie był zły mecz w naszym wykonaniu. Naszą zmorą jest jednak to, że nie wykorzystujemy okazji. Potrafimy kilka w meczu ich stworzyć, ale nie ma bramek. Dziękuję kibicom za doping, nawet gdy nam nie szło - doping był świetny. Nie sztuką jest dopingować, gdy jest dobry wynik. Sztuką robić to, gdy zespołowi nie idzie. Dziś takie wsparcie czuliśmy, dla fanów chcieliśmy wygrać, ale nie udało się.

Muszę dodać coś od siebie. Nie akceptuję sytuacji, że sędzia przyjeżdża na mecz i jest bezkarny, czuje się Bogiem. W naszym kraju można się odwołać od kary śmierci, od każdego wyroku, ale od decyzji arbitra odwołania nie ma. A ja w jednej z sytuacji chciałem się tylko zapytać, czemu nie podyktował rzutu wolnego na Rafale Murawskim. Nie wiem, dlaczego sędzia liniowy bądź techniczny uznali, że robię to zbyt nerwowo. Ja znam wytyczne delegata przed meczami. Za pierwszym razem sędziowie mają zwrócić uwagę, za drugim - wyrzucić na trybuny. I co? Teraz skończy się to pewnie dwoma meczami kary dla Michniewicza, w kolejnym spotkaniu dla Kazika. To mam lepszą propozycję: zamknijcie nas w budkach i zostawcie trochę tlenu. Ja się jednak na to nie zgadzam.

Copyright © Agora SA