Pogoń z respektem, ale i wiarą we własne umiejętności

Czesław Michniewicz przestrzega przed lekceważeniem Wisły Kraków: - Wcale nie są słabsi niż w zeszłym roku.

Wisła Kraków podobnie jak Pogoń jest w tym sezonie niepokonana. Mimo to zajmuje dopiero jedenastą lokatę, ponieważ cztery z pięciu spotkań tylko zremisowała. Zdaniem szkoleniowca Dumy Pomorza miejsce w tabeli nie oddaje jednak faktycznego potencjału krakowskiej drużyny.

- Różnice w tabeli są niewielkie i mówienie, że Wisła jest słabsza niż w poprzednim sezonie, absolutnie do mnie nie przemawia. Odeszli Semir Stilić czy Dariusz Dudka, ale przyszli nowi. Dodatkowo do formy doszedł chociażby Maciej Jankowski, który wcześniej nie grał na maksimum możliwości. Podchodzimy do tego meczu z pokorą, ale i wiarą we własne umiejętności.

Michniewicz nie szykuje specjalnej opieki dla któregoś z wiślaków. Uważa bowiem, że Biała Gwiazda jest silna jako cała drużyna i ma bardzo mało słabych punktów.

- Moim zdaniem każdy zawodnik Wisły w ostatnim czasie pokazał się z dobrej strony. Radosław Cierzniak przebojem wdarł się do składu, a Arkadiusz Głowacki od lat jest ostoją defensywy. Do tego dochodzą też będący w dobrej formie Maciej Jankowski i Rafał Boguski oraz zawsze groźny Paweł Brożek - mówi Michniewicz. Trenera Pogoni nie uspokaja nawet fakt, że Wisła w ostatniej kolejce dała sobie strzelić aż trzy gole. - My też byliśmy chwaleni za grę defensywą, a widzieliśmy co stało się w Bielsku. W podobnej sytuacji była Wisła w meczu z Lechią. Gdzieś zawiodła być może psychika, ale to zespół z solidną obroną. Głowacki, Guzmics czy Jović to przecież bardzo dobrzy zawodnicy.

Jaka jest więc recepta na to, aby w piątkowy wieczór trzy punkty zostały przy Twardowskiego? Wbrew pozorom bardzo prosta.

- Patrzymy jednak przede wszystkim na swoje atuty, które niewątpliwie posiadamy i chcemy je w piątek pokazać. Jeśli tak się stanie, to mamy szansę zagrać dobry mecz i wtedy wynik jest sprawą otwartą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.