Argentyński sen o złocie polskich kadetów

Bartek Kwolek, 18-letni siatkarz z Płocka, walczy z reprezentacją Polski w mistrzostwach świata kadetów w Argentynie. Biało-czerwoni wygrali już pięć meczów, w walce o czołową czwórkę zagrają z Chinami.

W Argentynie w zawodach do lat 19 od 14 sierpnia walczy 20 zespołów. Najpierw grały one w czterech grupach systemem każdy z każdym. Biało-czerwoni należą do szerokiego grona faworytów, to tegoroczni mistrzowie Europy kadetów. Tytuł zdobyli w Turcji, wygrali wszystkie siedem meczów, a przyjmujący Bartosz Kwolek został MVP imprezy .

W grupie Polacy pokonali po 3:1 Iran i Bułgarię oraz po 3:0 Chile i Tajwan, awansowali do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. W walce o czołową ósemkę globu rywalem była Japonia. Ku zaskoczeniu obserwatorów Japończycy gładko wygrali pierwszego seta 25:20. Żywiołowo grający rywale obudzili biało-czerwonych w drugiej partii. Poskutkowały zapewne reprymenda i wskazówki trenera Sebastiana Pawlika, bo na parkiecie rządziła już tylko jedna drużyna. Polacy wygrali kolejne sety zdecydowanie: do 15, 11 i 13 i cały mecz 3:1.

Bartek zdobył w tym spotkaniu 13 punktów, dał się we znaki rywalom także mocną, odrzucającą od siatki zagrywką.

W Argentynie panuje zima. Mecze grupowe Polacy rozgrywali w 300-tysięcznym Corrientes w północno-wschodniej Argentynie. Temperatura wynosiła ok.10 st. C. Co ciekawe, w jednej z hal po jednej stronie zamiast ściany była... krata, wiał zimny wiatr. Polscy zawodnicy rozgrzewali dłonie... termoforami z ciepłą wodą!

- Miejscowe hale mają już trochę lat, są nieszczelne, ogólnie jest zimno - potwierdza Bartek Kwolek, który w lipcu skończył 18 lat. Obecnie jest zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla, ale gra w pierwszej lidze w barwach SMS Spała, tam się też uczy w liceum. Podobnie jak zdecydowana większość kadrowiczów.

Płocczanin dodaje: - Frekwencja dopisuje, więc bardzo przyjemnie się gra, gdy jest bardzo dużo kibiców. Tworzą oni znakomitą atmosferę.

Siatkarze z Polski wierzą w swoje umiejętności. Przed mistrzostwami zapowiadali, że chcą wygrać z każdym i zdobyć złoty medal. Teraz realizują plan, ale nie wybiegają zbyt daleko myślami, skupiają się na następnym meczu.

Nasza reprezentacja przeniosła się do 400-tysięcznego miasta Resistencia na północy kraju, w pobliżu granicy z Paragwajem. Na drodze do medalu stoją Chiny. Mecz zaplanowano w piątek (godz. 22 czasu polskiego). Rywale w grupie niespodziewanie pokonali 3:2 Włochów - wicemistrzów Europy. W 1/8 zespół Chin nie dał szans Turcji, wygrał 3:0 (25:19, 25:22, 25:20).

- Atmosfera w naszej drużynie jak zawsze jest bojowa, jesteśmy nastawieni na walkę z każdym przeciwnikiem. Chińczyków nie widzieliśmy, bo grali w innym mieście, ale nasi trenerzy oglądali ich mecze i dobrze nas przygotują - z optymizmem zapewnia Bartek.

Zwycięzca meczu Polska - Chiny zagra w półfinale (w nocy z soboty na niedzielę) z lepszym z pary Włochy - Iran. Pozostałe ćwierćfinały: USA - Rosja, Argentyna - Brazylia.

Skład reprezentacji Polski: Kamil Droszyński, Łukasz Kozub, Damian Domagała, Jakub Ziobrowski, Jakub Kochanowski, Dawid Woch, Patryk Niemiec, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Jakub Szymański, Jędrzej Gruszczyński, Mateusz Masłowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.