Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Górnik Zabrze 3:0. Nieudany debiut trenera Leszka Ojrzyńskiego

Górnik Zabrze został rozbity w Mielcu przez beniaminka ekstraklasy. Dwie bramki dla drużyny z Niecieczy zdobył piłkarz niechciany przy Roosevelta.

Kiedy Górnik Zabrze w końcu wygra? Podyskutuj na Facebooku >>

Ten sezon Górnik rozpoczął od remisu z Wisłą w Krakowie. To - po odjęciu punktu za niespełnienie wymogów licencyjnych - pozwoliło mu wyjść na zero. Kolejne trzy ligowe mecze zabrzanie przegrali, a w środę z Pucharu Polski wyeliminowało ich Zagłębie Sosnowiec. Dzień później pracę stracili trenerzy Robert Warzycha i Józef Dankowski, których zastąpił Leszek Ojrzyński. W Niecieczy bali się efektu nowej miotły, bo nowy szkoleniowiec Górnika dotąd w ekstraklasowych debiutach nie przegrywał (pracę w Podbeskidziu zaczął od remisu, a w Koronie od zwycięstwa).

Podopieczni trenera Piotra Mandrysza szybko pokrzyżowali jego plany. Już w 5. minucie Bartłomiej Babiarz zagrał długą piłkę, która przeleciała przez niemal pół boiska i trafiła do Emila Drozdowicza. Napastnik Termaliki w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości.

Górnik próbował odrobić straty, ale atakował bardzo niemrawo. W 34. minucie Tomasz Foszmańczyk padł w polu karnym, a sędzia nie wahał się i podyktował jedenastkę, którą na drugiego gola dla beniaminka zamienił Dawid Plizga.

Ten 30-letni piłkarz ustalił też wynik spotkania, gdy w doliczonym czasie gry trafił do siatki po błędzie zabrzańskich obrońców. Warto dodać, że Plizga jest zawodnikiem... Górnika. Rok temu trafił do Zabrza, ale nie potrafił się przebić do pierwszego składu. Trenerzy zadecydowali nawet o przesunięciu go do drugiego zespołu, wkrótce też uznano, że może sobie szukać nowego klubu. Wiosną Plizga pomógł Termalice w awansie do ekstraklasy, a po sezonie ponownie - tym razem na rok - został wypożyczony do Niecieczy.

Termalica odniosła drugie ligowe zwycięstwo. Beniaminek zajmuje 10. miejsce (sześć punktów), natomiast Górnik zamyka tabelę ekstraklasy.

ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.