BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Duże natężenie spotkań przy bardzo wysokich temperaturach - z tymi problemami muszą się zmagać ostatnio zespoły ekstraklasowe. W tych warunkach trenerzy rotują składami, aby oszczędzać siły swoich podstawowych zawodników. Jagiellonia w tej sytuacji radzi sobie bardzo dobrze. Kilka dni po efektownej wygranej 3:1 na wyjeździe z Górnikiem Zabrze w środę na mecz w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin wyszła zupełnie przemeblowana jedenastka (sześć zmian) i ograła rywala 2:1.
- Monitorujemy cały czas zawodników i wiemy, że niektórzy po meczu i długiej podróży z Zabrza musieli odpocząć - mówił po środowym spotkaniu trener Jagiellonii Michał Probierz.
- Do niedzieli na ochłodzenie się nie zapowiada, więc musimy to wytrzymać - stwierdza Maciej Gajos, pomocnik Jagiellonii.
Co najważniejsze, zmiany w składzie znacząco nie odbijają się na jakości gry. Mało tego, zawodnicy, którzy dostają szansę, raczej ją wykorzystują. Najwyraźniej było to widać w przypadku Konstantina Vassiljeva i Piotra Grzelczaka w meczu z Górnikiem czy Karola Świderskiego w spotkaniu z Pogonią. Bardzo dobrze w tych dwóch meczach wypadł także Jacek Góralski. Także Probierz przed niedzielnym meczem ma dobrą sytuację, konkurencja do wyjściowej jedenastki rośnie.
- Dla drużyny najważniejsze jest, abyśmy wygrywali, a w jakim składzie, to sprawa drugorzędna - przyznaje Góralski. - Ja siły do biegania mam i na pewno nie zabraknie mi jej w niedzielę, gdy trener zdecyduje się na mnie. Z Pogonią zagraliśmy bardzo dobrze. Można powiedzieć, że każdy z chłopaków dał dobrą zmianę, i trener ma chyba dużo do myślenia. Mam nadzieję, że wybierze optymalny skład, który da nam trzy punkty.
Natomiast Ruch w lidze radzi sobie jeszcze lepiej. Podopieczni Waldemara Fornalika mają o punkt więcej od Jagiellonii, a trzeba zaznaczyć, że przed sezonem doznali dosyć znaczących osłabień. Z drużyny odeszło kilku podstawowych zawodników, jak Grzegorz Kuświk, Filip Starzyński, Bartłomiej Babiarz, Marcin Malinowski czy Jakub Kowalski. Doszedł między innymi były reprezentant Polski Maciej Iwański, ale nazwiska pozostałych nowych piłkarzy raczej większego wrażenia nie robią. Iwański zwiększył rywalizację w środkowej linii zespołu, gdzie i tak Ruch chyba ma największe atuty. Łukasz Surma i Marek Zieńczuk to odpowiednio 487 i 384 występy w ekstraklasie.
- W Ruchu jest kilku doświadczonych zawodników, właśnie jak Surma czy Zieńczuk, ale jest też i kilku młodych, jak chociażby zawodnik, który ostatnio strzelił bramkę w meczu z Podbeskidziem Patryk Lipski. Jest to drużyna, gdzie połączono doświadczenie z młodością, podobnie jak u nas - analizuje Gajos.
- Na pewno trzeba też uważać na Eduardsa Viśniakovsa, który strzelił już dwa gole. On chyba będzie najgroźniejszym rywalem w tym meczu - dodaje Góralski.
Jeszcze w czwartek Ruch grał mecz w 1/16 Pucharu Polski i wypadł także dobrze. Podopieczni Fornalika wygrali 2:1 z Wisłą Kraków.