Lech Poznań - Videoton Szekesfehervar. Kolejorz jednak zagra przy pełnych trybunach?

Odwołanie Lecha Poznań w związku z zamknięciem może zakończyć się sukcesem. Jeśli zostanie uznane, klub będzie miał dwa dni na sprzedaż biletów na mecz z Videotonem Szekesfehervar

Rywalizacja Lecha Poznań z Węgrami rozpocznie się w czwartek 20 sierpnia o godz. 21 meczem w Poznaniu. Zgodnie z karą nałożoną przez UEFA, spotkanie ma się odbyć bez publiczności. To kara za transparent wywieszony w Sarajewie przez grupę z Legionu Piła o treści "Krew naszej rasy". UEFA nie miała wątpliwości, że to treści rasistowskie.

Lech złożył odwołanie, ale linia jego obrony nie idzie w kierunku, w którym podążał list skierowany do UEFA przez Polski Związek Piłki Nożnej. Ujął się on za Lechem, ale kwestionując przy tym postanowienie europejskiej federacji w sprawie rasistowskiego charakteru transparentu.

Poznański klub nie próbuje natomiast polemizować z UEFA, ani przerzucać się podobnymi argumentami. Przyznał się do winy, wnosząc nie o uchylenie kary, ale zmniejszenie jej wymiaru. I takie pismo ma szansę zostać rozpatrzone. Jest to możliwe, tym bardziej że w bardzo krótkim czasie (pięć dni) udało się uzyskać uzasadnienie.

Zazwyczaj kluby mają niewielkie szanse w tego rodzaju sporach z UEFA, ale nieoficjalnie wiemy, że tym razem starania Lecha Poznań mogą zakończyć się powodzeniem. Chodzi o względy proceduralne związane z przepisami o recydywie zawarte w wydanej decyzji, które mogą pomóc "Kolejorzowi" w uzyskaniu korzystnej decyzji.

Stanowisko europejskiej federacji piłkarskiej spodziewane jest we wtorek, przy czym nie jest to termin pewny, bowiem UEFA nie jest zobowiązana rozpatrzyć wniosku klubu z Poznania w jakimkolwiek konkretnym terminie. We wtorek zbiera się jednak gremium, które może się nad nim pochylić.

Gdyby kara Lecha została zmniejszona do np. zamknięcia jednej trybuny (co jest całkiem prawdopodobne), wówczas klub będzie miał jedynie 48 godzin, a może i mniej na rozpoczęcie sprzedaży biletów na spotkanie z Videotonem Szekesfehervar. Trzeba jednak pamiętać, że gdy "Kolejorz" grał kluczowe mecze w pucharach w 2010 roku, wówczas bilety na mecze z Red Bull Salzburg czy Manchesterem City rozchodziły się w kilkadziesiąt godzin i stadion był wówczas wypełniony.

Lech Poznań prawdopodobnie będzie musiał wyrazić tzw. czynną skruchę, czyli zaangażować siebie i piłkarzy w akcje promujące tolerancję i wzywające do wyrzucenia rasizmu ze stadionów.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.