Z powodu stosowania niedozwolonych środków startująca w kat. 48 kg Karpińska nie pojechała na igrzyska olimpijskie do Londynu. Wówczas wykryto u niej za wysoki poziom nandrolonu i tuż przed wyjazdem do
Wielkiej Brytanii została wycofana z ekipy. W efekcie Światowa Agencja Antydopingowa nałożyła na nią karą dwuletniej dyskwalifikacji.
Na prośbę zawodniczki Polski Związek Podnoszenia Ciężarów skrócił karę do 16 miesięcy i Karpińska wystartowała w mistrzostwach świata we
Wrocławiu (2013 r.), w których zajęła piątą pozycję, oraz w mistrzostwach Europy w Tel Awiwie (2014 r.), gdzie zdobyła srebrny medal. WADA jednak nie podzieliła stanowiska polskiej federacji i nakazała wykonanie kary w całości, choć nie anulowała wyników osiągniętych przez zawodniczkę na ME i MŚ.
Po odcierpieniu dyskwalifikacji Karpińska wróciła do dźwigania 5
maja 2015 roku.
Jak donosi "Dziennik Wschodni", po raz kolejny wpadła podczas lipcowego zgrupowania kadry narodowej w Spale. Tym razem Komisja ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie wykryła u niej klomifen - zakazany środek stosowany w leczeniu niepłodności. Zawodniczka wprawdzie złożyła wniosek o zbadanie próbki B, ale szanse na pozytywne rozwiązanie tej sprawy są praktycznie żadne. To oznacza, że mistrzyni Europy z 2012 roku - wychowanka Znicza
Biłgoraj, w wieku 27 lat będzie musiała zakończyć karierę sportową.
DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU