Sadlok kontuzji nabawił się w meczu z Cracovią. Nie dotrwał do końca meczu, ale wydawało się, że to nic poważnego. Pierwszy badanie wykazało stłuczenie i wyszedł na trening. - Na tych zajęciach nic się nie wydarzyło, ale jak już się przebrał, to przyszedł i powiedział, że czuje ból i drugi raz pojechał do lekarza - opowiada Kazimierz Moskal, trener Wisły.
W szpitalu okazało się, że palec jest złamany i Sadloka czekają cztery tygodnie przerwy.
Wszystko wskazuje, że jego miejsce na lewej obronie zajmie Łukasz Burliga. - Moją pozycją jest prawa strona, ale już się przyzwyczaiłem, że jestem przestawiany - podkreśla Burliga.