Tak jak zapowiadali, tak zrobili. Gracze Dumy Powiśla przekonywali przed meczem, że chcą zepsuć ligową inaugurację nowego stadionu w Tychach. Otworzony w lipcu nowy obiekt warty 130 mln zł może pomieścić 15 tys. widzów. Mecz z Wisłą zapełnił stadion w jednej trzeciej.
GKS uznawany jest za głównego faworyta do awansu na zaplecze ekstraklasy. Na Śląsk sprowadzono kilku zawodników z doświadczeniem w najwyższej lidze, a nawet w reprezentacji jak Seweryn Gancarczyk. Tacy piłkarze mają dać ekipie trenera Kamila Kieresia spokojną promocję.
W pierwszej połowie warunki gry dyktował jednak zespół z Puław. Piłkarze Wisły szybko przenosili piłkę z obrony do ataku. Grali dynamicznie i z pomysłem. Ostrzeżeniem dla śląskiego zespołu były rzuty rożne, które siały spustoszenie w polu karnym gospodarzy. Bodaj trzy takie zagrania udało się z trudem powstrzymać, ale za czwartym razem piłka ugrzęzła w siatce. Bramkę głową zdobył debiutujący w Wiśle Sebastian Głaz. Po straconym golu nie nastąpił szturm miejscowych. Co więcej, Gancarczyk dał się nawinąć Konradowi Nowakowi i do odrobienia GKS miał już dwie bramki. W przerwie kibice pożegnali tyski zespół gwizdami.
W drugiej połowie tyszanie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale wynikało to głównie z taktyki zespołu gości, który po prostu bronił prowadzenia. W następnej kolejce Wisła u siebie zagra z innym przedstawicielem śląskiej piłki Polonią Bytom
Bramki: Głaz (24.), 0:2 Nowak (39.)
GKS: Florek - Górkiewicz, Boczek, Gancarczyk, Radzewicz - Szczęsny (54. Mączyński), Zganiacz, Bukowiec (62. Dymowski), Grzeszczyk, Duda (46. Błanik) - Wodecki (75. Nieśmiałowski).
Wisła: Penkovec - Lisiecki, Gusocenko, Pielach, Łytwyniuk Ż - Sedlewski (68. Kanarek), Głaz, Szczotka, Maksymiuk Ż (84. Słotwiński), Pożak (18. Nowak, 89. Wiejak) - Niezgoda.
Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock).
Widzów: 5 000.
