Adam Frączczak z Pogoni: Wolałbym grać z przodu

Przesunięty latem do obrony Adam Frączczak zaliczył już drugą asystę w sezonie.

Frączczak wychowywany był jako napastnik lub skrzydłowy. Dopiero w Pogoni zaczęto przestawiać go na pozycję prawego obrońcy. Kolejni trenerzy nie byli w tym mocno konsekwentni i jak trzeba było - zawodnik wracał do ataku bądź pomocy. W tym sezonie na razie jest defensorem.

- To nie jest moja pozycja. Wolałbym grać z przodu, ale skoro trener ma taki pomysł, to staram się dopasować. Różnie to wychodzi, ale staram się, by błędów było jak najmniej - mówił Frączczak.

Piłkarz jest jednak na tyle silny fizycznie, że często podłącza się do ataków. A przy stałych fragmentach gry , również wbiega w pole karne przeciwnika. Ze Śląskiem powinien strzelić bramkę, ale trafił z bliska w poprzeczkę.

- Szkoda ten mojej okazji, szkoda sytuacji Taku Murayamy i innych. Gdybyśmy mieli 2:0, to wygralibyśmy. Byliśmy lepsi, ale popełniliśmy jeden błąd i skończyło się remisem. Liczyliśmy na lepsze otwarcie w Szczecinie, przed własną publicznością. Teraz pozostaje szanować ten punkt - uważa Adam Frączczak. - Ten remis nas trochę przyhamował, ale to dopiero druga stacja za nami. Przed nami długa droga.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.