Inauguracja w Łęcznej. Górnik chce przełamać Górnika

W poniedziałek piłkarze Górnika Łęczna rozegrają pierwszy w tym sezonie mecz ligowy przed własną publicznością. Ich rywalem będą imiennicy z Zabrza. To bardzo niewygodny przeciwnik, z którego pokonaniem gospodarze mieli kłopoty od zawsze.

Najlepszym tego dowodem są minione rozgrywki, kiedy to zespół trenera Jurija Szatałowa dwukrotnie uległ zabrzanom. Na Śląsku łęcznianie przegrali 0:2, a oba gole strzelił doskonale znany kibicom na Lubelszczyźnie z racji występów w klubie z al. Jana Pawła II Łukasz Madej. Wiosną nie było wcale lepiej, bo drużyna zabrska pokonała zespół z Łęcznej na jej boisku 1:0 i szczerze mówiąc, był to najniższy wymiar kary, jaki tego dnia mógł gospodarzy spotkać. To już jednak przeszłość - jest nowy sezon i nowe otwarcie.

A trzeba przyznać, że drużyna łęczyńska rozpoczęła rozgrywki znakomicie. Na inaugurację rozprawiła się w Chorzowie z Ruchem. Górnik wygrał na stadionie przy ul. Cichej 2:0, a gole zdobyli Fedor Cernych i Bartosz Śpiączka. Pierwszym z nich zainteresowali się działacze występującej we włoskiej Serie A Atalanty Bergamo i mają ponoć podczas dzisiejszego spotkania ze Ślązakami obserwować reprezentanta Litwy. Wracając jeszcze do graczy, którzy byli niegdyś związani w klubami biorącymi udział w tej rywalizacji, to w zespole z Łęcznej takim zawodnikiem jest Przemysław Pitry. Ten doświadczony pomocnik swego czasu występował w klubie z ul. Roosevelta przez dwa sezony i zdobył dla zabrzan jednego gola. - Na pewno cieszy wygrana na starcie, tym bardziej że stało się to w moich rodzinnych stronach - mówił na klubowej stronie internetowej Pitry. - Wprawdzie sezon jest długi, ale to zwycięstwo dało drużynie dużo optymizmu. Jeśli chodzi o mecz z zabrzanami, to są oni bardzo ciężkim przeciwnikiem. Mamy swoją taktykę na to spotkanie, ale jej oczywiście zdradzić nie mogę.

Imiennicy łęcznian także udanie rozpoczęli rozgrywki. Drużyna trenera Roberta Warzychy zremisowała w Krakowie z Wisłą 1:1. Bramkę dla Górnika strzelił Roman Gergel. Wprawdzie zespół z Zabrza wywalczył pod Wawelem jeden punkt, ale na koncie nadal ma zero. Wynika to z kary nałożonej na klub za przewinienia licencyjne, co sprawiło, że krakowska zdobycz została odjęta.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe potyczki obu Górników, za faworyta należy uznać tego z Zabrza, tym bardziej że Ślązakom bardzo zależy na tym, aby wreszcie coś zapisać na ligowym koncie. - Tworzymy taki zespół, że przed każdym meczem myślimy o wygranej. Przy okazji spotkania w Łęcznej to myślenie jest może nieco bardziej intensywne. Co prawda Górnik wygrał ostatnio z Ruchem w Chorzowie, ale nie wyciągałbym z tego bardzo daleko idących wniosków. Mamy przecież dopiero początek sezonu - dowodzi obrońca zabrzan Mateusz Słodowy. W drużynie gości na pewno nie zagra kontuzjowany Dzikamai Gwaze. Natomiast możliwy jest za to powrót do kadry meczowej Mariusza Przybylskiego.

Początek poniedziałkowego spotkania wyznaczono na godz. 18.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Przewidywane składy

Górnik Łęczna: Prusak - Mierzejewski, Bożic, Szmatiuk, Leandro - Nowak, Nikitović - Piesio, Poźniak, Cernych - Śpiączka.

Górnik Zabrze: Przyrowski - Słodowy, Danch, Kopacz, Magiera - Madej, Sobolewski, Grendel, Kosznik - Jeż - Gergel.

Stwórz własną drużynę i WYGRAJ LIGĘ!

Copyright © Agora SA