Śląsk Wrocław - Legia Warszawa: Wrocławianie mają respekt przed rywalem

- Na pewno analizując zespoły skandynawskie i Legię, widać pewne podobieństwa w sposobie gry i realizacji niektórych założeń taktycznych. To jednak drużyna, która składa się z polskich zawodników, a oni odgrywają bardzo dużą rolę - mówi Paweł Barylski przed meczem Śląska Wrocław z Legią Warszawa.

Inauguracja ekstraklasy we Wrocławiu odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 18. Przed meczem z Legią o najbliższym rywalu opowiada drugi trener WKS-u Paweł Barylski.

- Niewątpliwie w pierwszej kolejności zapraszam wszystkich kibiców, żeby zobaczyli bardzo interesujące widowisko piłkarskie. Ostatnie mecze na Stadionie Wrocław przeciwko NK Celje i IFK Goeteborg potwierdziły, że sposób gry Śląska, strategia przyjęta przez cały klub, daje efekty - mówi Barylski. - Przyjeżdża do nas kandydat na mistrza Polski, który w zeszłym sezonie w meczach z nami pokazał, że potrafi bardzo dobrze grać w piłkę - w ataku pozycyjnym, przy stałych fragmentach gry. Dodatkowo każdy mecz Śląska z Legią wzbudzał emocje, był na wysokim poziomie. Również wydaje się, że to spotkanie, które nas czeka, też takie będzie - zachęca trener Barylski.

Szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych wysoko ceni warszawski zespół, który już w niedzielę zmierzy się na Stadionie Wrocław ze Śląskiem. - Nie chodzi o to, by komuś słodzić, ale zawsze mamy respekt przed tą drużyną. To Legia Warszawa, zespół, który jest bardzo dobrze zbilansowany. Warszawianie mają porządną linię obrony, środek pola z reprezentantami Polski, kreatywnego zawodnika prowadzącego grę i skrzydła, które mocno pracują. Oczywiście zmienił się skład, ale sposób gry Legii się nie zmienia. To zawsze drużyna, która próbuje narzucać swój styl gry.

Drugi trener Śląska Wrocław dostrzega również spore podobieństwa pomiędzy stołeczną ekipą a ostatnim pucharowym przeciwnikiem Trójkolorowych. Za sterami warszawian stoi w końcu Norweg Henning Berg. - Na pewno analizując zespoły skandynawskie i Legię, widać pewne podobieństwa w sposobie gry i realizacji niektórych założeń taktycznych. To jednak drużyna, która składa się z polskich zawodników, a oni odgrywają bardzo dużą rolę. Do zimnej skandynawskiej krwi dochodzi więc gorąca krew polska i z pewnością to ciekawa mieszanka - dodaje trener Barylski.

Trener będący prawą ręką Tadeusza Pawłowskiego docenia ostatnie ruchy transferowe w naszym klubie. Przybycie Jacka Kiełba, Marcela Gecova, Adama Kokoszki i Kamila Bilińskiego bardzo cieszy sztab szkoleniowy Śląska Wrocław. - Kadra jest dosyć duża i mamy przed tym meczem szersze pole manewru. Będziemy jeszcze monitorowali zawodników i ich poziom zmęczenia. Niewątpliwie każdy z naszych graczy w tej nadchodzącej ciężkiej rundzie będzie dostawał swoje szanse, a my postaramy się stosować rotację. Jaka ona będzie? To będzie wynikało z obserwacji treningowych i oceny piłkarzy w danym momencie. Dzięki tym ostatnim transferom mamy bardziej zbilansowaną kadrę - teraz możemy szukać wariantów do zaskoczenia naszych rywali - kończy Paweł Barylski, który zaznacza jeszcze, że na mecz z warszawianami sztab ma do dyspozycji prawie wszystkich graczy drużyny. Wyjątkiem pozostaje rehabilitujący się od dłuższego czasu Konrad Kaczmarek.

Śląsk Wrocław zmierzy się z Legią Warszawa już w niedzielę, 19 lipca, o godz. 18

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.