BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Które oblicze Jagiellonii jest prawdziwe. To z pierwszego meczu, który wygraliście 1:0, czy to z rewanżowego starcia, w którym rozbiliście rywali 8:0?
Przemysław Frankowski, pomocnik Jagiellonii: - Na pewno to z tego drugiego spotkania. O pierwszym ciężko mi mówić, bo na nim nie byłem. Dziś czuliśmy się dobrze, skuteczność była na wysokim poziome, więc wyszedł supermecz.
Ty zaliczyłeś wejście smoka.
- Można tak powiedzieć. W 17. minucie zdobyłem trzy bramki i na pewno się cieszę, ale to też jeszcze bardziej motywuje do dalszej pracy.
Strzeliłeś kiedyś już trzy bramki w jednym meczu?
- W trampkarzach. W seniorskiej
piłce to mój pierwszy hat-trick.
A wiesz, że w Jagiellonii nawet Tomasz Frankowski nie strzelił trzech bramek w jednym meczu?
- Przed chwilą to usłyszałem. On strzelał po jednej bramce w prawie każdym meczu, a ja strzeliłem trzy w jednym. Będę próbował, żeby w każdym meczu dołożyć cegiełkę.
Przy pierwszej bramce chciałeś uderzać czy dośrodkować?
- Uderzać. Żartuję, udało się, dużo szczęścia było.
Po takim występie trener Michał Probierz będzie miał ból głowy, kogo wystawić na skrzydle.
- To już nie mój problem, ale trenera.
Te gole cieszą chyba tym bardziej, że wiosną zmagałeś się z problemami zdrowotnymi. W pierwszym meczu z Kruoją też nie zagrałeś z tego względu.
- Na pewno. Ostatnie pół roku nie było szczęśliwe, nękały mnie jakieś urazu. Na mecz na Litwie nie pojechałem, bo trener podjął decyzję, że będę indywidualnie pracował i powinienem teraz mu podziękować. Dzięki niemu dziś zagrałem, czułem się dobrze i strzeliłem trzy bramki.
Nie chciałeś być gorszy od Patryka Tuszyńkiego, który też zdobył trzy gole.
- Powiedziałem, że go dogonię, i się udało.
W drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy zagracie z Omonią Nikozja. Teoretycznie rywal będzie trudniejszy niż Kruoja.
- Na pewno będzie to silniejsza drużyna od zespołu z Litwy. Znamy jednak naszą wartości i się nie podamy. Będziemy walczyć po to, żeby przejść do następnej rundy.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl