Historyczny awans Jagiellonii w Lidze Europy. Litwini zdemolowani

Piłkarze Jagiellonii rozbili w czwartek 8:0 na własnym stadionie Kruoję Pokroje i awansowali do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Europy. Kolejnym rywalem białostoczan w tych rozgrywkach będzie Omonia Nikozja.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Przed rewanżowym spotkaniem białostoczanie byli w dość komfortowej sytuacji. Przed tygodniem wygrali bowiem na wyjeździe 1:0. Co prawda gola strzelili wówczas w ostatniej akcji meczu, może też nie zaprezentowali się najlepiej, ale założony cel zrealizowali: wygrali i nie stracili gola.

- Od pierwszych minut chcemy zagrać dobre spotkanie, wygrać i zrobić historyczny awans do kolejnej rundy - zapowiadał przed czwartkowym pojedynkiem trener Michał Probierz, który dokonał trzech zmian w wyjściowym składzie swojej drużyny w porównaniu z pierwszą konfrontacją z Kruoją. Z powodu kartek nie mógł zagrać Rafał Grzyb, kłopoty zdrowotne wyeliminowały Karola Mackiewicza, a tym razem wśród rezerwowych znalazł się Konstantin Vassiljev.

Trzy gole w kwadrans

Wspomniane wcześniej słowa szkoleniowca nie były rzucone na wiatr. Od początku Jagiellonia ruszyła do ataku i szybko objęła prowadzenie. Jako pierwszy, już w trzeciej minucie, na listę strzelców wpisał się Maciej Gajos, który wykończył dośrodkowanie Patryka Tuszyńskiego. Chwilę później było już 2:0. Po dośrodkowaniu Niki Dzalamidze piłka trafia na głowę Macieja Gajosa. Pomocnik odegrał ją przed pole karne, a pięknym uderzeniem popisał się Karol Świderski (18-letni zawodnik zdobył też gola w pierwszej konfrontacji tych drużyn).

Bramka numer trzy w czwartkowym pojedynku padła natomiast w 18. minucie. Precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się wówczas Nika Dzalamidze, a formalności dopełnił Patryk Tuszyński, który tuż przed przerwą zdobył swojego drugiego gola. Najlepszy strzelec drużyny w poprzednim sezonie zabawił się w polu karnym z obrońcami rywali oraz bramkarzem i skierował piłkę do siatki.

Zaraz po zmianie stron Tuszyński zdobył swoją trzecią bramkę w tym meczu. W polu karnym faulowany był Filip Modelski i sędzia wskazał na 11. metr. Co prawda piłkę po strzale Tuszyńskiego z jedenastki odbił bramkarz, ale przy dobitce był już bezradny. Jagiellonia prowadziła więc 5:0, ale nie było to jeszcze ostatnie słowo białostoczan w tym meczu. Gospodarze momentami wręcz bawili się z rywalami, zagrywali piętą, zakładali "siatki". "Zabawę" trzema golami zakończył Przemysław Frankowski, który na murawie pojawił się w 62. minucie. Najpierw uderzył z ostrego kąta i nie popisał się golkiper Kruoi, który wraz z piłką wylądował w bramce. Później Frankowski na raty wykończył podanie Łukasza Sekulskiego i w końcu precyzyjnym strzałem zakończył ładną akcję drużyny.

Historyczna chwila

Jagiellonia pierwszy raz w historii wyeliminowała przeciwnika w europejskich pucharach. Wcześniej dwukrotnie ze zmagań w eliminacjach Ligi Europy odpadła już na pierwszej przeszkodzie. Najpierw był to Aris Saloniki, a następnie Irtysz Pawłodar.

W drugiej rundzie kwalifikacji białostoczanie zagrają z Omonią Nikozja. Drużyna z Cypru na wyjeździe przegrała 0:1 z Dinamo Batumi, ale w czwartek na własnym stadionie wygrała 2:0.

Pierwszy mecz Jagiellonia - Omonia 16 lipca w Białymstoku.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Drugi strzelec ligi francuskiej w Meksyku, Milan i Inter wydają miliony, czyli najciekawsze transfery

Partner - materiał Koszulka bramkarska Puma Stadium... Nike Performance TIEMPO LEGEND V... adidas Performance DFL OMB Piłka...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.