Kto przyjmie widzewiaka? Piłkarze Widzewa szukają nowych klubów

Kolejni piłkarze spadkowicza z pierwszej ligi znajdują nowe drużyny, ale wielu z nich wciąż nie ma klubu. - Nie jest łatwo. Kluby raczej nie biją się o piłkarzy, którzy spadli do drugiej ligi - mówi jeden z nich

PIŁKA NOŻNA. Jeszcze zanim łódzka drużyna zakończyła tak fatalne dla siebie pierwszoligowe rozgrywki, opuścił ją kapitan Krystian Nowak, który rozwiązał umowę. Już wiadomo, że 21-letni obrońca wraca do ekstraklasy, bo pod koniec czerwca podpisał dwuletni kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała. O angaż w tym klubie stara się także Konrad Wrzesiński. [AKTUALIZACJA - Wrzesiński jest już na testach w pierwszoligowej Pogoni Siedlce]

W ekstraklasie chciałby też grać Maciej Krakowiak, jeden z niewielu widzewiaków, który rundę wiosenną może uznać za udaną. I były bramkarz łódzkiej drużyny ma z niej ofertę. Wkrótce powinno się rozstrzygnąć, czy podpisze kontrakt. Inną opcją jest gra w pierwszoligowym PGE GKS Bełchatów, w którym Krakowiak od wczoraj trenuje.

Na najwyższym szczeblu rozgrywek chciałby też grać Tomasz Lisowski. Doświadczony piłkarz trenował z Górnikiem Łęczna, zagrał nawet w sparingu z Dolcanem Ząbki, ale na tym się skończyło. Lisowskiego już w Górniku nie ma. - To prawda. Szukam dalej - mówi "Wyborczej" piłkarz. - Łatwo nie jest, rynek jest trudny. Kluby raczej nie biją się o piłkarzy, którzy spadli do drugiej ligi. Mam jednak nadzieję, że coś znajdę.

Teraz testy w Łęcznej zaczął Mariusz Rybicki.

Z kolei w pierwszej lidze już na pewno zostanie Piotr Mroziński. W poniedziałek podpisał kontrakt z Wisłą Płock, która długo walczyła o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mroziński związał się z Wisłą półtoraroczną umową z możliwością jej przedłużenia. W drużynie z Płocka były już widzewiak spotka m.in. Patryka Stępińskiego i Bartosza Kanieckiego, innych byłych zawodników łódzkiego zespołu.

W pierwszej lidze wciąż może też występować Szymon Zgarda, wiosną wypożyczony do Widzewa z Lecha Poznań. 21-letni zawodnik jest sprawdzany przez PGE GKS i chyba radzi sobie dobrze, bo właśnie przeszedł do kolejnego etapu testów. O kontrakty w spadkowiczu z ekstraklasy walczą także Marcin Kozłowski i Maksymilian Rozwandowicz, którzy w poniedziałek po południu zaczęli treningi w PGE GKS.

Od dawna marzący o odejściu z Widzewa, najlepiej do ekstraklasy, Bartłomiej Kasprzak trenuje za to w pierwszoligowcu - Sandecji Nowy Sącz. Wczoraj podpisał dwuletni kontrakt.

Z kolei Damian Warchoł jest w drugoligowym Rakowie Częstochowa prowadzonym przez Radosława Mroczkowskiego. Piłkarzem tego klubu już jest niedoszły widzewiak Maksym Kowal. 24-latek miał wiosną występować w łódzkiej drużynie, ale działacze popełnili błąd przy potwierdzaniu go do gry i piłkarz został na lodzie.

Jest prawdopodobne, że w drugiej lidze nowy klub znajdzie również Mateusz Broź, który ostatnie miesiące spędził na rehabilitacji po poważnym urazie kolana. Były widzewiak co prawda w sobotę zagrał w sparingu beniaminka pierwszej ligi Rozwoju Katowice, ale być może przeniesie się do Niepołomic, do drugoligowej Puszczy. Wcześniej Broź miał też ofertę z Rakowa.

Wciąż nie wiadomo, gdzie grać będzie Veljko Batrović. Czarnogórzec wiosną spisywał się nieźle i z pewnością ma możliwości, by z powodzeniem grać nawet w ekstraklasie. - Myślę, że niedługo wyjaśni się przyszłość Veljko. Jest wolnym zawodnikiem. W grę wchodzi Polska, ale też zagranica - mówi "Wyborczej" Dragan Popović, menedżer Batrovicia.

Co z innymi obcokrajowcami? Kosuke Kimura wrócił do Stanów Zjednoczonych i został zawodnikiem klubu Atlanta Silverbacks. Z kolei Edgar Bernhardt wyjechał aż do Tajlandii i został graczem drugoligowego Prachuap FC. Inni wciąż szukają klubów...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.