Multiliga NA ŻYWO. Ostatnia kolejka Ekstraklasy w Canal+ Sport. Transmisja TV, Gdzie obejrzeć?

Ostatnia 30. kolejka sezonu zasadniczego odbędzie się 9 kwietnia w sobotę o godzinie 18, w grze o grupę mistrzowską pozostaje aż siedem zespołów. Drużyna która wedrze się do czołowej ósemki zapewni sobie utrzymanie. Reszta powalczy o ekstraklasowy byt w kolejnych siedmiu kolejkach grupy spadkowej. Transmisja Multiligi na żywo w Canal+ Sport. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Ruch Chorzów, Lechia Gdańsk , Wisła Kraków , Podbeskidzie Bielsko-Biała, Korona Kielce i Jagiellonia Białystok mają szansę na awans do "mistrzowskiej" ósemki. Wszystkie decydujące mecze rozegrane zostaną w sobotę o godz. 18. Relacja w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.

Co na ten temat sądzą eksperci? Stefan Białas, były trener Legii Warszawa, ekspert NC+:

- Być może ktoś widzi atrakcję w tym, że aż siedem zespołów bije się o miejsce w grupie mistrzowskiej. Ja nie. Od samego początku nie zgadzałem się z tym, że punkty zdobyte na boisku są dzielone. Prawdopodobnie jesteśmy jedynym krajem na świecie, gdzie dzieję się coś takiego.

- Dwa lata temu Zawisza Bydgoszcz awansował do mistrzowskiej ósemki i męczył się w niej do samego końca. Nic nie wygrywał, stanowił tylko tło dla pozostałych. Ale miał bezpieczny byt. Inne zespoły grały w grupie spadkowej, może nawet lepiej, a musiały do końca walczyć. Przypomnę, że rok temu Lech, który wygrał ligę, w całym sezonie zdobył mniej punktów niż druga Legia. Uważam, że to sztuczny podział. A sztucznych rozwiązań powinno się unikać.

- Atrakcyjność ligi powinno się podnosić poprzez wyższy poziom ligi, poprzez inwestycje w infrastrukturę i młodzież. Kiedy się to zrobi, to należy cierpliwie czekać aż wszystko zaprocentuje.

- Może z ligi powinno spadać więcej zespołów, na przykład trzy albo cztery? Tak tylko gdybam, ale być może to byłby lepszy pomysł na podniesienie atrakcyjności.

Jacek Magiera, były piłkarz Legii Warszawa:

- Kiedyś wypowiadałem się na temat reformy ekstraklasy. Byłem sceptyczny co do podziału punktów. To nie do końca sprawiedliwy system, bo klub z 8. miejsca może mieć na koniec sezonu mniej punktów niż zespół numer 10. Z drugiej strony - może mieć mniej punktów, ale przecież w finałowej fazie sezonu grał z lepszymi. Taki jest regulamin, takie przyjęliśmy zasady i nie ma co rozpoczynać kolejnej dyskusji na ten temat. Nie w tym momencie. TRANSMISJA MULTILIGI W CANAL+ SPORT. RELACJA W SPORT.PL i SPORT.PL LIVE! - Czy o to chodziło w reformie? Nie wiem. Wiem na pewno, że czeka nas bardzo ciekawa końcówka. Siedem zespołów gra do końca, a o to w sporcie chodzi. Dzięki temu bezpośrednie starcie 7. i 8. drużyny, czyli Ruchu i Lechii, staje o potyczką o ogromną stawkę. A są przecież jeszcze inne zespoły. Tabela daje kilka możliwości. Atmosfera będzie gorąca.

Kamil Kosowski, były piłkarz Wisły Kraków, ekspert NC+:

- Dla mnie to uatrakcyjnienie rozgrywek. To fajne, że niektóre zespoły, które jeszcze niedawno były skreślone w walce o ósemkę, teraz mogą do niej wskoczyć. Mam na myśli Wisłę Kraków. A Ruch Chorzów, który był wcześniej niemal pewny grupy mistrzowskiej, teraz możliwe, że w niej nie zagra.

- Nie rozumiem narzekania. Jeśli ktoś uważa się za dobrą drużynę, to powinien grać równo i wywalczyć sobie miejsce w pierwszej ósemce. Jeżeli drużyny balansują na granicy, to mają nauczkę. System nie jest winny, gramy w nim trzeci sezon, każdy znał zasady. Najwięcej narzekają ci, którzy sami skomplikowali sobie sezon. Są drużyny, które mają wysokie budżety, dobrych piłkarzy, a na boisku wyglądają słabo. Dzięki walce o grupę mistrzowską mogą się jeszcze dodatkowo zmobilizować

Rafał Stec, dziennikarz "Gazety Wyborczej":

- Odnosząc się do bieżącej sytuacji, krzyczącą niesprawiedliwością jest to, że będziemy mieli dwie drużyny, które zdobędą tę samą lub zbliżoną liczbę punktów i jedna z nich sekundę po 30. kolejce - czyli po podziale punktów - będzie dosłownie o krok od awansu do europejskich pucharów, a druga o krok od spadku z ligi.

- Piłka nożna tym różni się od innych dyscyplin, że ma najbardziej klarowne systemy rozgrywek. Klasyczny ligowy, bez podziału, jest według mnie perfekcyjny. Piękno prostoty i jasność przekazu - tego oczekuję. Charakterystyczne dla silnych rozgrywek europejskich jest to, że nie miesza się tam w regulaminach. To nie siatkówka, w której z głów działaczy codziennie wypada nowy absurd.

- Polski system jest zwyczajnie niesprawiedliwy. To gwałt na logice. Mija 30 kolejek i im lepiej dotychczas grałeś, tym surowiej jesteś ukarany, bo odbierają ci większą liczbę punktów niż słabszym.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.