W czwartek Juergen Klopp na stadionie Signal Iduna Park po raz pierwszy w karierze zagra w roli gościa. Na konferencji prasowej przed ćwierćfinałowym meczem Liverpoolu z Borussią nie opuszczał go świetny humor.
I trudno mu się dziwić, skoro już sam klub zadbał o to, aby były trener drużyny z Dortmundu czuł się jak u siebie w domu.
Na konferencji prasowej przed tym ważnym spotkaniem Juergen Klopp żartował w swoim stylu. - Lepiej być w Dortmundzie, niż w Korei Północnej. Niemiec nie ukrywał jednak, że powrót do klubu, w którym święcił swoje największe sukcesy jest bardzo sentymentalny. - Jeżeli Borussia strzeli gola, to nie będę celebrował gola - znów uśmiechał się do dziennikarzy Klopp.
- W czwartek będzie liczył się tylko futbol. Będę cieszył się z remisu albo przynajmniej jednej zdobytej bramki - mówił już nieco poważniej trener Liverpoolu. - Czeka nas trudny mecz. Zdaję sobie sprawę z tego, że Borussia w ostatnim czasie zrobiła wielki postęp. Wciąż liczy się w walce o zwycięstwo w Bundeslidze.
- Cieszę się, że przyjechałem tutaj 20 minut przed konferencją. Dzięki temu, mogłem porozmawiać ze starymi znajomymi, co sprawiło mi dużo radości.
Przewidywane składy:
Borussia Dortmund: Burki - Piszczek, Papastathopoulos, Hummels, Schmelzer - Sahin, Weigl - Mchitarian, Kagawa, Reus - Aubameyang
Liverpool: Mignolet - Clyne, Lovren, Sakho, Moreno - Henderson, Can - Lallana, Firmino, Coutinho - Sturridge
Piękniejsza strona ekstraklasy! Poznajcie dziewczynę napastnika Ruchu Chorzów!