Lech i Legia toczą zażartą walkę o mistrzostwo Polski. Jeśli górnicy odbiorą którejś z tych drużyn punkty, to znacznie pomogą jej konkurentowi. - Podchodzimy do tych meczów bez żadnej napinki, bez stresu i chęci udowadniania czegokolwiek. To, czego my sami chcieliśmy w tym sezonie, zrobiliśmy już wcześniej. Oczywiście, to nie oznacza, że chcemy pozostać tylko z tym dorobkiem punktowym, który już jest na naszym koncie - mówi trener Józef Dankowski.
W środę rywalem zabrzan na ich stadionie będzie Lech. Trener Legii Henning Berg liczy, że górnicy zrobią, co w ich mocy, by wygrać.
- Można powiedzieć, że rozdajemy karty w lidze. Ani jednemu, ani drugiemu zespołowi placu nie oddamy. Chcemy zdobywać punkty. Nas nie interesuje, kto będzie mistrzem Polski. My zagramy swoje, a co zrobią Lech i Legia, to już od nich zależy - mówi napastnik Szymon Skrzypczak. Co ciekawa, piłkarz Górnika wyznał, że większą sympatią darzy Lecha. - Pochodzę z Wielkopolski, więc kiedyś bardziej kibicowałem Lechowi. Oczywiście, nie ma mowy o jakimś podkładaniu się, czy odpuszczaniu - zapewnia Skrzypczak.
Przewidywane składy:
Górnik: Kasprzik - Danch, Szeweluchin, Magiera - Gergel, Sobolewski, Grendel, Kosznik - Jeż, Skrzypczak, Madej
Lech: Gostomki - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Trałka, Linetty - Kownacki, Hamalainen, Pawłowski - Sadajew
Światowa prasa niemal świętuje odejście Blattera. "Zatopiony", "no idź już sobie" [OKŁADKI]